Chodzi o głośny apel 370 przedstawicieli polskich środowisk akademickich, którzy w listopadzie ogłosili, iż obecny minister edukacji i nauki, ich zdaniem, „tego stanowiska jest niegodny”.
„Ukrainofobia, antysemityzm, dehumanizacja” - czyli naukowcy o Czarnku, także z Łodzi
„W wypowiedziach dr. hab. Czarnka widoczne są rażący brak poszanowania ludzi o innych poglądach, ukrainofobia, antysemityzm, dehumanizacja osób nieheteronormatywnych, mizoginizm oraz pochwalanie kar cielesnych wobec dzieci. Obraz ten dodatkowo pogarsza niezrozumienie używanych pojęć (jak choćby „ideologia”), rażące braki w wiedzy oraz znikomy dorobek naukowy dr. hab. Przemysława Czarnka” – twierdzą podpisani pod apelem do premiera.
Odezwa jest opublikowana w jednym z internetowych serwisów, który służy zamieszczaniu różnych petycji – dla zbierania dalszego poparcia. Ale inicjator apelu zamieścił pismo już z 370 nazwiskami naukowców w jego treści, co wskazuje, że wymienieni domagają się odejścia Przemysława Czarnka z rządu.
Apel o odwołanie Przemysława Czarnka. Zaczęło się od archeologów i historyków. Trzy nazwiska dla poparcia odezwy z łódzkiego PAN
„Apel napisałem wraz z kilkoma koleżankami i kolegami z najbliższego mi środowiska archeologów i historyków, a następnie rozesłałem do osób ze swojej siatki kontaktów z prośbą o rozpowszechnianie. Wszystko szło drogą mailową i przez messengera (jeden z tzw. komunikatorów internetowych – red.). Czasu też dałem na wszystko za mało, w związku z czym pod apelem są ci, którzy przez różnych pośredników dowiedzieli się o tej inicjatywie oraz ci, którzy szybko podjęli decyzję” – wyjaśnił we wtorek (10 listopada) „Dziennikowi Łódzkiemu” prof. Mateusz Bogucki z Instytut Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.
We wtorek potwierdziliśmy autentyczność zaangażowania w apel naukowców z łódzkiego ośrodka tego instytutu PAN – prof. Jerzego Maika oraz dr Kaliny Skóry. We wtorkowe popołudnie – w momencie publikacji tego artykułu – brakowało nam jeszcze takiego potwierdzenia ze strony innego profesora PAN w Łodzi, którego nazwisko widnieje w treści odezwy.
Kto w UŁ chce odwołania Przemysława Czarnka?
Kolejne osiem nazwisk w treści apelu do premiera i prezydenta należy do naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego. Podejmując próby kontaktu z tymi badaczami potwierdziliśmy zaangażowanie w odezwę o odejście ministra trójki pracowników Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska. To dr Radomir Jaskuła oraz dr Mateusz Płóciennik, zaś podpisana pod odezwą profesor z WBiOŚ poprosiła o niepodawanie jej nazwiska w artykule. Potwierdzenie przesłał nam także prof. Piotr Kittel z Wydziału Nauk Geograficznych.
W momencie publikacji tego artykułu odpowiedzi na nasze prośby o potwierdzenie zaangażowania w apel (przesłane w poniedziałek na uniwersyteckie adresy mailowe badaczy) nie nadeszły jeszcze od pozostałej czwórki z UŁ wymienionej w treści odezwy. To jeden z profesorów Wydziału Filozoficzno-Historycznego, kolejna z profesorów WBiOŚ, kolejny z profesorów Wydziału Nauk Geograficznych oraz jeden z doktorów Wydziału Filologicznego.
Naukowcy Uniwersytetu Łódzkiego wyjaśniają, czemu chcą odejścia ministra
Prof. Piotr Kittel przesłał do „Dziennika Łódzkiego” stanowisko w sprawie swojego wsparcia dla apelu:
„Zawarte w nim treści w pełni popieram. Kluczowymi wartościami dla mnie, jako członek społeczności akademickiej i naukowej, są autonomia uczelni oraz wolność prowadzenia badań naukowych. Nie mniej ważna jest postawa etyczna cechująca się poszanowaniem ludzi o innych poglądach”.
„Jego wypowiedzi czy nawet groźby wobec uczelni, które pozwoliły studentom na udział w strajku kobiet stawiają go w bardzo złym świetle” – napisał o Przemysławie Czarnku dr Mateusz Płóciennik (zaznaczając, że sam jest przeciwnikiem szerokiego dostępu do aborcji, ale każdy ma prawo w tej sprawie protestować). – „Ponadto różne wypowiedzi Ministra w mediach sugerują, że chce wpływać na autonomię światopoglądową uczelni”.
Przemysław Czarnek o apelu: „marksistowskie kłamstwa”
Przemysław Czarnek do treści listu naukowców odniósł się już w programie „Siódma9”, nadanym w piątek (6 listopada) na antenach kilku rozgłośni katolickich. Minister zareagował m.in. na zarzuty o „ukrainofobię”.
„Marksistowskie kłamstwa, nigdy nikogo nie dehumanizowałem, uwielbiam Ukrainę i Ukraińców, oczywiście, nie banderowców, to zupełnie jasne, ale nie mieszajmy tutaj pojęć" – mówił na antenie, odnosząc się także do zarzutu o mizoginizm. –" Nie jestem żadnym mizoginem, do niedawna nawet nie wiedziałem, co to znaczy".
Na dowód braku mizoginizmu minister wspomniał, iż odczuwa bojaźń przed własną żoną i Matką Bożą.
Przemysław Czarnek zapewnił również, że ma „tysiące maili” od środowiska akademickiego z dowodami uznania.
Jakie jest stanowisko Łodzi Akademickiej wobec Czarnka?
A jaka jest postawa władz największych łódzkich szkół wyższych wobec ministra?
Gdy część szefów polskich uczelni wydała decyzję o dniu 28 października jako rektorskim, wolnym od zajęć w związku ze strajkiem kobiet, minister zagroził ich szkołom wyższym blokadą grantów np. na inwestycje. Tamta środa protestów w UŁ była wolna od zajęć na niektórych wydziałach – decyzjami ich dziekanów. Jednak prof. Elżbieta Żądzińska, jego rektor, dołączyła do dość mocnego, jak na stonowanych zwykle szefów uczelni, stanowiska Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich z 30 października. Mowa w nim m.in. o wypowiedziach przedstawicieli rządu, które uderzają w prawa kobiet.
Do tego stanowiska dołączyły również pozostałe wielkie uczelnie naszego regionu – Politechnika Łódzka i Uniwersytet Medyczny w Łodzi.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?