Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blaszana niewrażliwość

Widzę Łódź
Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski Dziennik Łódzki/archiwum
Pełne oburzenia oświadczenie prezesa Grzegorza Laty, iż zarabia 50 tys. zł brutto i to bez żadnych dodatkowych pieniędzy, przejdzie pewnie do annałów polskiego tupeciarstwa i pozbawionej wrażliwości bezmyślności.

Istnienie tak opłacanych funkcji w państwowych, ciągle, instytucjach, które mogą sprawować tego typu ludzie, wybrani w tzw. demokratycznych procedurach, powinno być dla mądrych ludzi przyczynkiem do zastanowienia się nad systemową konstrukcją naszego kraju.

Symbolicznie uświadomienie nam "biedy" prezesa Laty zbiegło się jednak z planem ustawienia w Łodzi kontenerów dla osób, które mogą być eksmitowane z zajmowanych mieszkań komunalnych. Okazało się, że "kontener" to słowo wywołujące silne emocje, kojarzące się z blaszanym barakiem, szybko więc zamieniono je na mówienie o "osiedlu socjalnym". Pomysł stworzenia takiego miejsca w biedamieście, w którym "nędzne" zarobki prezesa Laty zdają się niewyobrażalnym kosmosem, jest ideą odważną i zbliżoną do typu wrażliwości piłkarskiego prezesa.

Znowu bowiem jest pójściem przez lokalnych polityków i urzędników na łatwiznę, czyli rozpaczliwą i medialną próbą leczenia skutków. Przy całkowitym przemilczeniu tego, że zostali oni powołani po to, by znaleźć sposób na zlikwidowanie przyczyn. Pewne jest, że żadne systemowe rozwiązanie problemu mieszkaniowych dłużników nie jest idealne i będzie prowadzić do tragedii - każdą sytuację trzeba rozwiązywać indywidualnie, co jest trudniejsze, niż jedna uchwała o socjalnym osiedlu.

Nie wszyscy z niepłacących za mieszkania to lenie i kombinatorzy, to nierzadko ludzie ciężko doświadczeni, mówienie więc o tym, że dało im się szansę przenosząc ich z lokali droższych do tańszych, to zwykłe umywanie rąk i patrzenie na świat z punktu widzenia prezesowej pensji.

Najbardziej skuteczną metodą w dłuższej niż okres między wyborami perspektywie, to praca nad tym, by w mieście było coraz więcej miejsc pracy, a mieszkańcy mieli możliwość uzyskiwać coraz wyższe zarobki. W zamian mamy blaszaną niewrażliwość. Ale może trudno oczekiwać czegoś innego, skoro wysokość zarobków prezesa Laty nie ma związku z jakością polskiej piłki nożnej, a wysokość zarobków urzędników i polityków - z jakością życia w "ich" mieście i kraju...
Dariusz Pawłowski

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki