Wdowa decyzję ZUS zaskarżyła i sąd pierwszej instancji przyznał jej rację, nakazując ZUS wypłatę zasiłku. Zakład od decyzji się odwołał i sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Łodzi. Ten postanowił zapytać o opinię Sąd Najwyższy. Okazało się, że wdowa z Łodzi ma prawo do zasiłku pogrzebowego. Sąd stwierdził, że do uzyskania prawa do zasiłku pogrzebowego, potrzebne są tylko dwa warunki: śmierć danej osoby, udokumentowana aktem zgonu i poniesienie kosztów uroczystości pogrzebowych, udokumentowane fakturami.
To bardzo ważny wyrok dla rodzin zmarłych, którzy coraz częściej decydują się na pośmiertne oddanie swych zwłok na cele naukowe. Tylko w tym roku do Katedry Anatomii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi trafiło 30 nowych aktów notarialnych, które zapowiadają przekazanie uczelni zwłok darczyńcy. W ciągu ostatnich trzech lat takie akty podpisało już 110 osób.
- Ludzie decydują się na to nieodpłatnie. To akt bezinteresowny - mówi prof. Mirosław Topol, kierownik Katedry Anatomii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Uniwersytet Medyczny zrobił ostatnio bardzo dużo, żeby ta procedura była dla donatorów przejrzysta i łatwa. Spisano wzory umów notarialnych, które za życia podpisują donatorzy. A w tym roku w wakacje UMED wykupił na cmentarzu przy ul. Zakładowej w Łodzi specjalny grób, w którym chowane są wszystkie zwłoki darczyńców, którzy oddali swe ciała na cele naukowe.
- Donatorzy podpisują za życia umowy notarialne, ale nie zawsze informują o tym rodzinę - mówi prof. Topol. - Czasem zdarza się tak, że rodzina nie zgadza się na przekazanie zwłok. My oczywiście musimy to uszanować. To jest dobra wola i nie naciskamy na krewnych.
O oddaniu swoich zwłok nacele naukowe możemy zdecydować tylko my sami. Nie może zrobić za nas tego rodzina aniprzyjaciele. Kim są darczyńcy?
- To najczęściej osoby po 65. roku życia. Czasem chorzy, którzy wiedzą, że niedługo umrą. Rzadko zdarzają się młodzi ludzie, w wieku 20 - 30 lat - mówi prof. Topol.
Tak duża liczba podpisanych umów notarialnych nie oznacza jednak takiej liczby zwłok. Rocznie do celów naukowych do Katedry Anatomii trafiają dwa, a czasem trzy ciała. Co się z nimi dzieje?
- Służą do nauki studentom. Oczywiście, istnieją dziś modele imitujące prawdziwe ciała, ale nie są one w stanie zastąpić prawdziwych. W nauce sztuki lekarskiej to bardzo ważne. Obcując ze zwłokami studenci uczą się również do nich szacunku i tego, jak się z ciałem powinni obchodzić. W przyszłości będą się stykali z takimi sytuacjami i muszą być na to gotowi - mówi prof. Mirosław Topol.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?