"Dom na Osiedlu" znajduje się przy ul. Kalinowej w Łodzi. To nietypowy ośrodek dla osób upośledzonych. Od 1993 roku jest prowadzony według autorskiego programu przystosowawczego.
- Różnimy się od zwykłego domu pomocy społecznej tym, że u nas podopieczni uczą się samodzielności. Sprzątają, gotują, robią zakupy i piorą. W specjalnych pracowniach malują, tkają, zajmują się ceramiką. Prowadzone są zajęcia z pantomimy - wylicza Anna Dyrka-Brzozowska, prezes Towarzystwa Przyjaciół "Domu na Osiedlu".
Na co dzień podopieczni mieszkają razem, dzieląc się obowiązkami domowymi. Nadzorują ich opiekunowie. Dzięki temu, że podopieczni nauczyli się samodzielności i czują się odpowiedzialni za siebie nawzajem, mogą pozostawać w domu sami, podczas gdy np. opiekun idzie z którymś z nich do lekarza.
- Przez lata sposób, w jaki zajmujemy się podopiecznymi, nie budził zastrzeżeń. Wszyscy wiedzieli, na czym polega ten program, że opiera się na zaufaniu do podopiecznych, że muszą być oni samodzielni - mówi Anna Dyrka-Brzozowska.
Do 2009 roku kontrole, przeprowadzane przez MOPS i Urząd Wojewódzki, kończyły się pozytywnym wynikiem. Po tym czasie jednak seria kontroli wypadła niepomyślnie.
- Zarzucano nam, że podopieczni pozostawiani są bez opieki, choć urzędnicy wiedzieli, że głównie na tym polega nasz program - mówi Dyrka-Brzozowska.
Po niezadowalających wynikach kontroli, MOPS rozwiązał umowę z placówką i przestał płacić za pobyt podopiecznych. Wychowankowie mieli być przeniesieni do DPS przy ul. Spadkowej. Ich opiekunowie prawni nie wyrazili jednak na to zgody.
Kontrole, przeprowadzane w tym samym czasie przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych nie wykazały nieprawidłowości. Badania psychologów i wizyty kuratorów sądowych świadczyły o powodzeniu rehabilitacji i dobrym stanie zdrowia wychowanków. "Dom na Osiedlu" nadal otrzymuje dofinansowanie z PFRON. To jedyne pieniądze, jakie placówka otrzymuje na podopiecznych. Od 2010 roku Towarzystwo utrzymuje ich głównie z własnych funduszy.
Co na to MOPS? - Pobyt podopiecznego może być finansowany tylko wtedy, gdy dom opieki jest prowadzony przez powiat, ewentualnie gdy jest to dom prywatny, ale ma zawartą umowę ze starostą - mówi Igor Mertyn z MOPS w Łodzi. -Jeśli opiekunowie prawni wykażą chęć współpracy, zaoferujemy podopiecznym inne DPS - dodaje.
Jednak opiekunowie prawni twierdzą, że podopieczni "Domu na Osiedlu" nie będą czuli się dobrze w zwykłym DPS. Ich zdaniem, zły wpływ miałoby rozdzielenie osób, które od lat razem mieszkają.
Propozycja przekształcenia placówki w mieszkania chronione, jaką złożyło Towarzystwo Przyjaciół "Domu na Osiedlu" w lutym 2011 roku, do tej pory pozostała bez echa.
Towarzystwo wystąpiło do sądu o zwrot kosztu pobytu podopiecznych od momentu rozwiązania umowy z MOPS. Nadal jednak nie wiadomo, co się teraz stanie z dziewięcioma osobami z "Domu na Osiedlu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?