MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Druga młodość Norwegów

Dariusz Pawłowski
Czy uwodzicielski norweski zespół A-Ha może liczyć w Łodzi na swoich starych i nowych fanów?
Czy uwodzicielski norweski zespół A-Ha może liczyć w Łodzi na swoich starych i nowych fanów? fot. Reuters / Pawel Kopczynski
Drgnęło w Arenie. Po elektryzującej wiadomości o przyjeździe do Łodzi zespołu Depeche Mode, pojawiają się kolejne informacje o koncertach w łódzkiej hali. Najświeższa z nich to zapowiedź występu niezwykle popularnej w latach 80. ubiegłego wieku norweskiej formacji A-Ha.

Sympatyczni Skandynawowie mają zagrać w Arenie 17 listopada o godz. 20. Podczas koncertu fani zespołu będą mieli okazję usłyszeć największe hity grupy oraz utwory z najnowszej płyty "Foot Of The Mountain". Założycielami oraz członkami grupy pozostają do dziś: wokalista Morten Harket, gitarzysta Paul Waaktaar-Savoy i klawiszowiec Magne Furuholmen. W 1984 roku zdobyli popularność przebojem "Take On Me", który promował pamiętny komiksowy teledysk. Zespół reaktywował się w 1998 roku i zaczął nagrywać kolejne albumy.

Wydany w czerwcu krążek "Foot Of The Mountain" to dziewiąta płyta w dorobku grupy, na której można usłyszeć można wiele nawiązań do pierwszych albumów zespołu. Trio stwierdziło, że jest to swoisty powrót do korzeni, czyli do klasycznego popu, dzięki któremu A-Ha stało się popularne, a albumy formacji sprzedały się w ponad 36 milionach egzemplarzy. "Foot Of The Mountain" zawiera wszystkie cechy, które charakteryzują grupę: wysokie wokale, syntezatorowe smaczki, tęskne teksty i melancholijne brzemienia. W Łodzi usłyszymy piosenki z nowej płyty, jaki i przeboje: "Take On Me", "The Sun Always Shines On TV", "Hunting High And Low", "Stay On These Roads". Bilety kosztują 145, 185 i 475 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki