Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziecko z zespołem Downa nie wpuszczone do figloraju: "Chore dzieci nie mogą tu wejść"

Karolina Wojna
Pani Martyna z synem Radkiem często korzysta z placów zabaw. Chce, aby 6-letni syn był jak najbardziej samodzielny
Pani Martyna z synem Radkiem często korzysta z placów zabaw. Chce, aby 6-letni syn był jak najbardziej samodzielny Karolina Wojna
Piotrkowianka skarży się na dyskryminację niepełnosprawnego syna. Zachowanie pracownika figloraju krytykuje ekspert.

Radek ma 6 lat i zespół Downa. Chłopiec, jak podkreśla mama, od trzeciego miesiąca życia jest rehabilitowany w centrum edukacyjno-rehabilitacyjnym "Szansa", aby mógł prowadzić jak najbardziej samodzielne życie.

- Wszędzie go zabieram i wszystko pokazuję właśnie po to, żeby mógł sobie poradzić - mówi Martyna Lasota-Kulbat, mama chłopca.

Temu też, jak podkreśla piotrkowianka, miała służyć - nie pierwsza już - wizyta w figloraju w piotrkowskiej galerii Focus Mall. Pani Martyna poszła tam w czwartek (13 sierpnia) z siostrą i jej dziećmi.

- Radek już zdjął buty, zaczął tam biec, bo bardzo lubi takie miejsca, zresztą był tu wiele razy wcześniej - mówi nasza Czytelniczka.

Tym razem jednak chłopczyk nie wszedł. Zatrzymała go pracownica placu zabaw. Jak relacjonuje pani Martyna, kobieta powiedziała, że "chore dzieci nie mogą tu wejść".

- Powiedziałam, że jeżeli jest chory, to niech mu da leki, to wyzdrowieje - mówi zdenerwowana piotrkowianka i dodaje, że pracownica punktu tłumaczyła swoje zachowanie tym, że miała lub zna przypadek, gdy niepełnosprawne dziecko zagroziło w trakcie zabawy innym maluchom. - Zaproponowała mi, żebym weszła z Radkiem. Ale on ma już sześć lat i nie chodzi o to, żebym go prowadziła za rękę. Innym rodzicom się tego nie proponuje, a mnie zależy, żeby syn rozwijał się tak jak inne dzieci - mówi piotrkowianka. I dodaje, że taka sytuacja spotkała ja pierwszy raz.

Pomimo płaczu rozżalonego chłopca, pani Martyna zrezygnowała z wizyty w figloraju. Niesmak i poczucie dyskryminacji pozostały.

CZYTAJ TEŻ: Mandat dla niepełnosprawnego dziecka. MPK nie uznaje reklamacji

- Nie sortujemy dzieci - zapewnia Krzysztof Kupper, właściciel placu zabaw w piotrkowskim Focusie. Broni jednak pracownicy, tłumacząc, że jej zachowanie było prawidłowe i związane z zapewnieniem bezpieczeństwa bawiącym się tam dzieciom. - Mieliśmy przypadek, gdy jedno z dzieci, także niepełnosprawne, zaczęło się zachowywać agresywnie. W takiej sytuacji osobą, która najlepiej wie, jak uspokoić dziecko, jest mama. Stąd propozycja, aby mama tego chłopca weszła z nim do środka - mówi właściciel figloraju.

Krzysztof Kupper przekonuje, że propozycja pracownicy nie miała na celu dyskryminacji dziecka. - Kiedyś przyszła mama z niewidomym dzieckiem i pytała, czy może z nim wejść. Nie ma przeszkód - mówi Krzysztof Kupper.

Zachowaniem personelu sali zabaw oburzona jest Aleksandra Szymczak ze Stowarzyszenia Rodziców i Opiekunów Dzieci z Zespołem Downa w Łodzi. - Dzieci z zespołem Downa nie są agresywne, częściej to one są bite przez rówieśników. Od innych dzieci różnią się tylko tym, że wolniej się rozwijają i wolniej zdobywają nowe umiejętności. Pracownicy sali zabaw powinni poczytać o dzieciach z zespołem Downa i o innych, jakie mogą się u nich pojawić - mówi Aleksandra Szymczak.

Oburzony zachowaniem obsługi figloraju jest pan Marcin, ojciec 7-letniego chłopca z zespołem Downa.

- Gdyby mnie to spotkało, też zareagowałbym bardzo impulsywnie. Ta pracownica powinna być przeszkolona, jak reagować w takich przypadkach.

Po skardze wysłanej do dyrekcji galerii przez siostrę pani Martyny, właściciel figloraju skontaktował się jednak z mamą Radka i przeprosił.

wsp.: M. Witkowska

Zobacz też:

Niespełna roczny Micah z zespołem Downa zostanie modelem? Źródło: Agencja TVN/X-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki