Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie się podziało 120 psów z Aleksandrowa?

Marcin Bereszczyński
Urzędnicy chcieli sprawdzić, w jakich warunkach żyją psy, które utrzymują. Spośród 120 znaleźli tylko dwa...
Urzędnicy chcieli sprawdzić, w jakich warunkach żyją psy, które utrzymują. Spośród 120 znaleźli tylko dwa... Adam Wojnar
Urzędnicy z Aleksandrowa Łódzkiego postanowili sprawdzić, w jakich warunkach przebywają bezdomne psy, wyłapane w ich gminie. Miesięcznie urząd płacił 20 tys. zł za utrzymanie 122 czworonogów. Umowa była podpisana z łódzkim schroniskiem przy ul. Kosodrzewiny. Gdy urzędnicy przyjechali na miejsce, znaleźli tylko dwa psy ze swojej gminy. Gdzie są pozostałe?

- Właściciel placówki powiedział nam, że zabrał psy do schroniska w Wojtyszkach pod Sieradzem - mówi Krystyna Buda-Sowa, rzecznik aleksandrowskiego ratusza. - Nasi urzędnicy pojechali tam, ale wśród kilku tysięcy czworonogów nie byli w stanie znaleźć ''naszych'' psów. Zerwaliśmy umowę i zażądaliśmy przewiezienia psów do schroniska w Zgierzu. Psy z Wojtyszek miały tam trafić do końca marca, ale nadal nie dotarły. Może ich tam wcale nie ma? - zastanawia się rzeczniczka.

Taki sam kłopot ze schroniskiem w Wojtyszkach miały władze Sieradza. W ubiegłym roku zapłaciły za utrzymanie zwierząt 411 tys. zł. W schronisku powinno być 150 psów, wyłapanych w Sieradzu. Trwa ich liczenie, które polega na łączeniu psa z jego dokumentem i czipem. Nie jest to łatwe, bo jak twierdzi Longin Siemiński, właściciel schroniska w Wojtyszkach i filii przy ul. Kosodrzewiny w Łodzi, w schronisku pod Sieradzem przebywa obecnie 3,5 tys. psów.

- Schronisko ma podpisane umowy z 97 gminami i może przebywać tam nawet pięć tysięcy psów - mówi Agata Kondracka, rzecznik łódzkiego okręgu Straży dla Zwierząt. - Byliśmy zaproszeni tam na kontrolę, ale takie zapowiedziane wizyty na nic się nie zdają. Nie ma się do czego przyczepić. Poza tym nie mamy innych możliwości prawnych kontrolowania prywatnego schroniska. Powinny to robić gminy i to jak najczęściej. Niestety, urzędy myślą, że skoro płacą, to już nie muszą interesować się tym, co dzieje się ze zwierzętami.

Z danych Inspekcji Weterynaryjnej w Sieradzu wynika, że w Wojtyszkach jest miejsce dla trzech tysięcy psów. Nieprawidłowości nie stwierdzono. Biuro Ochrony Zwierząt do 2007 r. liczyło, ile pieniędzy gminy przekazują do Wojtyszek. W 2005 r. była to kwota 620 tys. zł. Dwa lata później już 1,9 mln zł przy 81 umowach podpisanych z gminami. Obecnie już 97 gmin płaci za utrzymanie czworonogów.

- Nie zabijamy psów - mówi Longin Siemiński. - Aleksandrów dostanie swoje psy. W piątek przywiozę pierwszą partię do Zgierza. Sieradz doliczył się już połowy swoich zwierząt. Zarzuty, że coś złego dzieje się w moim schronisku, są rozpowszechniane przez konkurencję. Niestety, nieuczciwą - dodaje właściciel przytuliska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki