Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia fabrykanckiej Łodzi jest ukryta pod metalowymi włazami [ZDJĘCIA]

Agnieszka Magnuszewska
Agnieszka Magnuszewska
Dzięki uruchomieniu kilku starych studni, przechodniów na ul. Piotrkowskiej w Łodzi mógłby chłodzić w upalne dni niewielki strumyk, który uatrakcyjniłby reprezentacyjną ulicę naszego miasta.

Łódź do typowo turystycznych miast nie należy, ale sporo w niej oryginalnych atrakcji dla bardziej wymagającego odbiorcy. Wśród nich są murale i stare fabryki. Kolejną atrakcją mogą stać się studnie pamiętające jeszcze świetność fabrykanckiej Łodzi, które dawniej znajdowały się w każdym podwórku przy ul. Piotrkowskiej.

Jedną z takich studni pracownikom Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi udało się uruchomić w lipcu. Woda w niej zebrana chłodziła łodzian podczas upału, stanowiąc alternatywę dla kurtyn wodnych. Strumień płynący po ul. Piotrkowskiej był sporą atrakcją dla mieszkańców Łodzi.

Struga płynąca od Struga

- Za metalowymi włazami kryją się pod ziemią wiekowe ujęcia wody. Zanim zbudowano w Śródmieściu wodociągi, łodzianie korzystali z lokalnych studni. Wodę czerpano ręcznie lub dzięki mocy silników spalinowych i elektrycznych. Trafiała ona do metalowych zbiorników znajdujących się na strychach kamienic. Stamtąd grawitacyjnie spływała do kranów - mówi Miłosz Wika, rzecznik ZWiK. - Tym razem w zabytkowej studni swój początek znalazła niewielka „rzeczka”, która płynąc po ul. Piotrkowskiej chłodziła nagrzaną słońcem kamienną nawierzchnię.

Wodociągowcy uruchomili przedwojenną studnię w podwórku przy ul. Piotrkowskiej 97, czyli tuż przy skrzyżowaniu z ul. Struga.

- W ten sposób wypłynęła „struga przy Struga”. Niełatwo było znaleźć na ul. Piotrkowskiej studnię z wodą. Większość z nich wyschła - podkreśla Wika.

Ulica Piotrkowska: rzeczka uzupełni kurtyny wodne [ZDJĘCIA]

O dziwo, woda znajdowała się w studni położonej w najwyższym punkcie ul. Piotrkowskiej. Między skrzyżowaniem ul. Piotrkowskiej i ul. Tuwima/ Struga, a pl. Niepodległości, czyli na odcinku 3 km, jest aż 25 m różnicy w poziomie terenu.

- Reprezentacyjna ulica Łodzi położona jest między dwiema rzekami: Łódką i Jasieniem. Ze względu na to, że przecina ich doliny, leży na pochyłym terenie. Wznosi się od pl. Wolności do najwyższej położonego punktu przy skrzyżowaniu z ul. Tuwima/ Struga (214,9 m n. p. m.) i dalej opada do doliny Jasienia - wyjaśnia Wika. - Dzięki temu naturalnemu spadkowi ulicy „rzeczka” mogła swobodnie płynąć w stronę al. Mickiewicza.

Oczywiście pracownicy ZWiK musieli zatkać kratki ściekowe, które znajdują się na ul. Piotrkowskiej. Zasłonięto je specjalnymi pompowanymi, gumowymi korkami. Dzięki temu „struga” płynęła od ul. Struga do ul. Nawrot we wgłębieniu na poboczu deptaka. Dawniej, za czasów fabrykanckiej Łodzi, pełniłoby ono funkcję rynsztoka.

- Jakość wody nie była wówczas najlepsza. Świadczą o tym przedwojenne statystyki chorób duru brzusznego, czerwonki czy cholery. Najgorzej było, gdy blisko studni znajdowały się nieszczelne zbiorniki na fekalia, dlatego urzędowo wprowadzono ścisłe zasady zabezpieczania ujęć. Zanieczyszczone studnie zamykano - mówi Wika. - Z pitną wodą były wówczas problemy. Jeszcze w latach 50. XX w. wodę racjonowano.

Studnia będzie przeszklona

Łodzianie musieli oszczędzać wodę, bo poziom wód gruntowych obniżył się przez nadmierne korzystanie ze studni głębinowych w łódzkich fabrykach. Dlatego też studnie w podwórkach pogłębiano. Ta przy Piotrkowskiej 97 miała blisko 30 m, ale jeszcze głębsza studnia była przy ul. Piotrkowskiej 86, czyli przy kamienicy „pod Gutenbergiem”. Zgodnie z protokołami pochodzącymi z czasów budowy kanalizacji, które zachowały się w ZWiK, studnia miała głębokość aż 80 m. Niestety, jest ona zbyt duża, a lustro wody zbyt niskie, by można było wypompować zawartość studni na Piotrkowską. Do tego studnia jest położona na końcu podwórka. To zbyt daleko od deptaka, żeby doprowadzić do niego wodę ze studni. O ile obecnie lokalizacja studni przy ul. Piotrkowskiej 86 może dziwić, o tyle dawniej była naturalna, bo przecież parcela ciągnęła się aż do ul. Sienkiewicza 33. Nieruchomość należała do drukarza Jana Petersilge, który był wydawcą „Lodzer Zeitung”. W 1897 r. umieścił on w budynkach w głębi podwórka drukarnię. Zatem ze studni korzystali nie tylko lokatorzy kamienicy.

CIĄG DALSZY NA NASTĘPNEJ STRONIE
Obiekt przemysłowy znajdował się również przy ul. Piotrkowskiej 97. Ręczną tkalnię wybudowano na tyłach kamienicy należącej do Józefa Ludwiga. W 1876 r. pracowało w niej 60 krosien. Chociaż studnia przy ul. Piotrkowskiej 97 jest znacznie płytsza, to zbiera się w niej więcej wody niż pod numerem 86. Zanim pracownicy ZWiK zdecydowali się wypuścić z niej wodę na ul. Piotrkowską, wzięli studnię pod specjalny „nadzór”.

- Wybraliśmy starą wodę żeby sprawdzić, ile zbiera się w niej wody na dole. Potem zbadaliśmy czy nie ma w niej związków żelaza, bo wówczas mogłaby zostawiać zacieki na kamieniu. Woda była jednak czysta - tłumaczy Miłosz Wika.

Wody ze studni wystarczyło, żeby przez dwie godziny po ul. Piotrkowskiej płynął strumyk. Dlatego w przyszłości warto byłoby uzupełniać studnię również deszczówką. Jednak obawę ZWiK budzi zbliżający się remont podwórka kamienicy. W większości takich przypadków studnie zostały zamurowane podczas wymiany nawierzchni. Tym razem ma być inaczej.

- Po rozmowie z panem Wiką postanowiliśmy zachować detal w postaci studni. Wspólnota rozważa nawet oświetlenie tej studni i przykrycie jej szklaną taflą żeby cały mechanizm pompy był widoczny - podkreśla Krzysztof Pietras z firmy zarządzającej nieruchomością. - Wspólnota nie ma nic przeciwko, żeby wodę zebraną w studni udostępniać łodzianom podczas upałów. Jednak modernizację podwórka planujemy dopiero w drugiej kolejności. Priorytetem jest dla nas remont elewacji frontowej budynku, który chcemy rozpocząć w przyszłym roku.

Remont, a właściwie rozbudowa budynku może się też przysłużyć studni przy ul. Piotrkowskiej 94. Niedawno nieruchomość tę kupiła spółka Center Hotel, która do końca 2017 r. chce zaadaptować dotychczasowy biurowiec na czterogwiazdkowy hotel. Z map, którymi dysponuje ZWiK, wynika, że dawniej na posesji znajdowała się nawet głębinowa studnia. Byłaby ona o tyle cenna, bo również znajduje się w najwyższym punkcie ul. Piotrkowskiej, dzięki czemu woda wypompowywana ze studni, mogłaby spływać w kierunku ul. 6 Sierpnia. Niestety, studnię zlikwidowano, gdy po wojnie budowano obecny biurowiec. Istnieje jednak możliwość, że podczas prac ziemnych związanych z adaptacją biurowca na hotel, robotnicy się do niej dokopią.

- Do tej pory nie znaleźliśmy w dokumentach informacji o studni, ale jeśli ją odkryjemy, to na pewno rozważymy jej odtworzenie. Na pewno byłaby to atrakcja nie tylko dla ul. Piotrkowskiej, ale też dla naszego obiektu. Nie wiemy jednak, na ile będziemy mogli wówczas zmienić dokumentację budowlaną - mówi Joanna Hamad, współwłaścicielka Center Hotel.

Zachowanie studni mogą nakazać służby konserwatorskie. Ostatnio sprawdzały studnię odkrytą w pobliżu nowego dworca Łódź Fabryczna. Choć okazała się ona bardzo głęboka i z dość wysokim lustrem wody, to według wodociągowców nie jest ona unikatem. Przy ul. Piotrkowskiej takie studnie też istniały, więc te, które się zachowały, warto ponownie uruchomić.

- W końcu trzeba zatrzymywać wodę w mieście. Może warto też ze studni zrobić atrakcję turystyczną - mówi Miłosz Wika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki