Na przykład minister administracji Halicki zapowiedział utworzenie w Łodzi Instytutu Samorządności. Ma opracowywać przyjazne dla ludzi procedury administracyjne. Z pozoru to powiew optymizmu, ale...
Zastanówmy się, po co ten instytut. Gdyby Halicki zechciał puknąć się w głowę, zastanowiłby się, dlaczego przed wojną nawet prości ludzie radzili sobie z "procedurami administracyjnymi". Otóż radzili sobie, bo procedury były proste! Nawet w PRL-u nie zagmatwali tak prawa i procedur, jak w III RP.
Najnowszy przykład "uproszczenia"? Dopiero co znowelizowane Prawo budowlane znowelizowano, zanim nowe przepisy weszły w życie. Teraz po Polsce jeżdżą uczeni w piśmie i tłumaczą, co twórcy mieli na myśli. Ale nawet oni nie zawsze wiedzą, o co chodzi. Prawda jest taka, że nawet wykształcony prostak nie stworzy prostych przepisów. Potrzebni są mądrzy ludzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?