Napisaliśmy wtedy, że ozdobą otoczenia świątyni jest barokowa brama, którą najpewniej sprowadzono z pałacu Scheiblerów w Kwietnie na Śląsku. Tak przypuszcza znawca dawnej Łodzi Ryszard Bonisławski, który zwrócił też uwagę na ubytki w bramie i zasugerował, że powstały one w wyniku ostrzenia szabel i innego oręża w dawnych czasach.
Tymczasem skontaktował się z nami nasz Czytelnik, który twierdzi, że na pewno po wojnie - i zapewne przed wojną - okoliczni mieszkańcy ostrzyli na bramie... noże kuchenne.
- Po wojnie mieszkałem w pobliżu kościoła św. Anny i doskonale pamiętam, że na bramie z piaskowca parafianie ostrzyli sobie noże kuchenne. Nie były to częste czynności, ale w miarę regularne: raz na tydzień lub dwa tygodnie. Stąd te ubytki. Wierni stanowili wtedy jedną wspólnotę, gdzie wszyscy się znali, zaś ksiądz proboszcz nie protestował i pozwalał na ostrzenie noży przed kościołem - mówi Ramo Olejnik.
Jednak znawca dawnej Łodzi podtrzymuje swoją opinię.
- Może bywało, że ktoś wykorzystywał sytuację i w latach powojennych ostrzył noże w bramie, jednak ślady w piaskowcu są bardzo głębokie, co oznacza, że pochodzą z epoki, kiedy ostrzono oręż - zaznacza Ryszard Bonisławski.
Wszystko wskazuje na to, że obie strony mają rację: w wieku XVII i XVIII przy bramie ostrzyli swoje szable żołnierze, zaś po ostatniej wojnie mieszkańcy Zarzewia wykorzystali dawne ślady w piaskowcu i ostrzyli noże domowe.
Kościół św. Anny zbudowano w końcu 1905 roku przy wsparciu Edwarda i Matyldy (córki Karola Scheiblera) Herbstów na pamiątkę po śmierci ich ukochanej córki Anny. Wkrótce zorganizowane zostaną obchody 110-lecia istnienia świątyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?