Kościół przy alei Rydza-Śmigłego w Łodzi na Zarzewie zbudowany w 1905 roku jest perełką stylu neoromańskiego. Jego budowę wsparli Edward i Matylda ze Scheiblerów Herbstowie, którzy wyłożyli 20 tysięcy rubli. W ten sposób pogrążeni w żałobie Herbstowie, chcieli uczcić pamięć zmarłej córki Anny. Sfinansowali także budowę wieży z zegarem oraz ufundowali trzy dzwony.
Wille, pałace i kamienice. Sprawdź, czy znasz łódzkie zabytki?
Ozdobą otoczenia świątyni jest wspaniała brama barokowa, którą Scheiblerowie najpewniej sprowadzili ze swojego okazałego pałacu w Kwietnie na Śląsku.
Wszystko wskazuje na to, że jest to oryginalna, wykonana z piaskowca brama barokowa z XVII lub XVIII wieku, o czym świadczą między innymi ślady ostrzenia mieczów i szabel.
Stąd ubytki w bramie. Prawdopodobnie podczas przebudowy zamku w Kwietnie za czasów Anny Scheibler wstawiono nową bramę, a stara trafiła do Łodzi. W bramie umieszczona jest furtka ufundowana przez robotników zakładów Grohmana w 1918 roku, o czym świadczy stosowna inskrypcja - mówi Ryszard Bonisławski, znawca dawnej Łodzi, który do końca roku napisze książkę o historii kościoła i parafii św. Anny.
Barokową brama z pałacu
Świątynia jest w dość dobrym stanie. Niedawno odnowiono oraz oczyszczono chemicznie mury ceglane oraz wyremontowano wieżę z trzymetrowym krzyżem. Wieża była kilka lat temu w tak fatalnym stanie, że zaczęła się sypać i mogło nawet dojść do katastrofy budowlanej.
Podczas remontu fachowcy wymienili więźbę dachową, pokryli dach nową blachą miedzianą. Wewnątrz zaś pojawiła się nowa posadzka granitowa. W planach remontowych świątyni jest między innymi renowacja stylowej plebanii, w której mieszkają księża pracujący w parafii i siostry zakonne prowadzące przedszkole.
Postępowanie o wpisanie do rejestru zabytków neoromańskiego kościoła św. Anny, razem z plebanią, ogrodzeniem i bramą frontową, wszczęliśmy na wniosek parafii - wyjaśnia Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi.
Piotr Ugorowicz potwierdza, że pojawiła się ciekawa koncepcja, że brama pochodzi z pałacu w Kwietnie, co zostanie wkrótce sprawdzone przez służby konserwatorskie.
Projekt budowy kościoła na Zarzewie, pod którym podpisał się architekt Paweł Ruebensahm, był już gotowy w 1902 roku, jednak carscy urzędnicy nie kwapili się z wydaniem pozwolenia na budowę, przez co inwestycja opóźniła się.
Przy tym przedsięwzięciu zasłużył się Józef Mesner, właściciel cegielni i młyna parowego, który ofiarował cegły i wapno, natomiast prace prowadziła znana łódzka firma budowlana Nestler i Ferenbach.
Skandal u Grohmana. Właściciel niszczy cenny zabytek?
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Dzieło mistrza Alchimowicza
Konsekracja świątyni odbyła się 10 grudnia 1905 roku. Pierwszym proboszczem parafii, która oficjalnie powstała w końcu 1909 roku, był ksiądz prałat Wacław Wyrzykowski, który z pomocą wiernych wyposażył kościół w neoromańskie ołtarze z drewna dębowego: główny i dwa boczne oraz w stylowe konfesjonały.
Patronką ołtarza została Matka Boska Królowa Polski, co w tamtych czasach - pod zaborem rosyjskim - miało mocną wymowę patriotyczną.
Ozdobą ołtarza został obraz przedstawiający św. Annę namalowany przez kiedyś bardzo popularnego, a dziś nieco zapomnianego malarza warszawskiego Kazimierza Alchimowicza. Malował on sceny rodzajowe oraz obrazy historyczne i religijne, które cieszyły się wielkim powodzeniem. Wsród nich znalazły się dzieła malowane specjalnie dla kościołów, nie tylko w Łodzi, lecz także w Lublinie i Zakopanem.
Ogień nie ma litości, nawet dla liczących setki lat zabytków
W 1935 roku w parafii na Zarzewie obchodzono 30-lecie kościoła. Z tej okazji świątynia - z ołtarzami i figurami - została gruntownie odnowiona, natomiast w jej wnętrzach pojawiło się osiem stylowych witraży o motywach roślinno-geometrycznych. Ponadto zainstalowano wtedy kamieną chrzcielnicę z miedzianym przykryciem.
Gehenna kościoła i księży
Lata okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej to trudny okres również w dziejach kościoła św. Anny i parafii. Świątynia została przez hitlerowców zamknięta i zamieniona na magazyn. Na plebani zamieszkali gestapowcy. Okupanci bezlitośnie potraktowali księży. Zostali aresztowani i wywiezieni do obozów koncentracyjnych w Dachau i Auschwitz. Ksiądz prałat Ferdynand Jacobi i ksiądz wikariusz Wacław Biliński zostali zgładzeni.
Po wyzwoleniu Łodzi kosciół otwarto ponownie dla wiernych 20 lutego 1945 roku. Szybko uporządkowano świątynię, a na początku lat siedemdziesiątych minionego stulecia dobudowano dwie zakrystie.
Źródło x-news: Na ratunek kolebce cywilizacji. Trwa odnowa zabytków Babilonu (napisy)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?