Prezydent odpowiedziała (cały wywiad ukaże się w piątkowym Forum Łódź), że nie ma snuć czarnych scenariuszy, bo przecież jeszcze nie wiadomo co ten sąd, a właściwie sądy (przypadek radnego Łukasza Magina rozpatrzy inny sąd niż łódzki regionalny, bo to członek Rady Krajowej PO) orzekną. A mogą orzec upomnienie, naganę lub wykluczenie z partii i klubu PO.
Czyli nie wie pani prezydent... Tyle tylko, że tego samego dnia, ale późnym wieczorem, Hanna Zdanowska jako szefowa poprowadziła zarząd łódzkiej PO. A na nim pojawiły się, jak nieoficjalnie wiadomo, tzw. opinie dla sądów partyjnych co do postępku każdego z siedmiorga "wywrotowców".
"Życzenia" zarządu podobno są takie, że najlepiej byłoby, gdyby czwórka radnych otrzymała upomnienia bądź nagany, pozostała trójka poszła z klubu won, a z tą koncepcją podobno żadnego związku nie ma fakt obecności w sądzie koleżeńskim PO radnego Bartosza Domaszewicza.
Jeśli sądy tak orzekną, wówczas w klubie PO pozostanie 19 radnych plus trzyosobowa przystawka Samorządowej Łodzi. Czyli dwie pieczenie na jednym ogniu: większość w Radzie Miejskiej i dokopanie eksministrowi Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, bo ci do odstrzału to Łukasz Magin, Joanna Kopcińska i Wiesława Zewald. Reszta, czyli Iwona Boberska, Jacek Borkowski, Grażyna Gumińska i Sebastian Tylman podobno zostali uznani za rokujących na zmiękczenie.
Cóż, gratulacje dla pani przewodniczącej i życzenia równej skuteczności w roli prezydenta Łodzi, choć sytuacja jest bardzo dynamiczna. Ze strony radnego Magina pojawiło się właśnie pięć wniosków o sąd partyjny dla pięciu innych członków klubu PO, w tym m.in. szefa RM Tomasza Kacprzaka, a podpisała się pod nimi cała siódemka "rebeliantów". Podobno na wypadek, gdyby ktoś uznał, że można ich podzielić na tych do wykopania i tych do zmiękczania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?