MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto zawinił, niech zapłaci za szkody

Anna Gronczewska
Ciekawe, ile będzie nas kosztować nieroztropne zachowanie robotników? Bo zaprószenie ognia podczas prac dekarskich było najprawdopodobniej przyczyną wczorajszego pożaru łódzkiej Hali Sportowej. Niestety, ten kto sam miał do czynienia kiedykolwiek z budową wie, jak często zachowują się robotnicy.

Jaki może być efekt nieroztropności, przekonaliśmy się wczoraj. Ciekawe tylko, kto pokryje straty wywołane przez pożar? Dariusz Gałązka, dyrektor łódzkiego MOSiR-u, któremu podlega remontowana od kilku miesięcy hala, liczy, że zrobi to firma budowlana wykonująca praca dekarskie. Życzymy mu więc powodzenia w staraniach o odszkodowanie. Jednak uważam, że nie powinno się tu stosować tylko odpowiedzialności zbiorowej. Należy znaleźć winowajcę. Jeśli spłaci wyrządzone szkody, to być może nauczy to rozsądku innych. Znamienne jest też, że pożar wybuchł w trakcie prac dekarskich. Dekarz to dziś najbardziej poszukiwany fach w Polsce. Najlepsi specjaliści już od kilku lat kładą dachy w Anglii i Irlandii. W kraju zostali nieliczni. Inni więc za nich wykonują tę pracę, choć nie mają specjalnego przygotowania. Być może brak doświadczenia też był jedną z przyczyn nieszczęścia? Pożar Hali Sportowej zwrócił uwagę na jeszcze jeden poważny problem. Wozy strażackie miały kłopoty, by podjechać przed płonący obiekt. Jeden wjazd był zastawiony przez samochody, drugi - metalowym szlabanem. Poza tym wozy jeździły po drodze, którą ułożono w czasach głębokiego PRL, pełną dziur i nierówności. Pożar to taki żywioł, gdzie nawet kilka straconych sekund może zadecydować o czyimś życiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki