MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lamb of God - "Resolution" [RECENZJA PŁYTY]

DP
W ramach gatunkowego "osadzania" poszczególnych zespołów, Lamb of God nadaje się często miano formacji łączącej stylistykę metal core i groove metal. To ciekawe, szczególnie w czasach, gdy oba gatunki nie uważa się za wiodące nurty światowego metalu. Znaczy się chłopaki z Wirginii trzymają się przeżytków i odgrzewają starocie? Nic podobnego. "Resolution" to solidna nawalanka, w dodatku brzmiąca bardzo świeżo i soczyście.

Resolution

LAMB OF GOD

Roadrunner/Warner Music

Siódmy krążek niepokornej, ale i bardzo pracowitej kapeli, dowodzi, że energia Lamb of God nie opuszcza. Warto przy tym docenić ich wysoką pozycję w świecie metalu, która nie wzięła się znikąd. Po wydaniu w 2009 roku bardzo udanego albumu "Wrath" (nominacja do Grammy) kwintet z Richmond objechał z koncertami niemal cały świat, docierając także do Polski. Grali między innymi przed Metallicą. W końcu przyszła pora na napisanie i nagranie nowych kompozycji. Chris Adler, John Campbell, Mark Morton, brat Chrisa Willie i Randy Blythe znów zaprosili do współpracy Josha Wilbura (m.in. Avenged Sevenfold). Z nim w studiach w Richmond oraz w Nowym Jorku zarejestrowali 14 piosenek na "Resolution".

Lamb of God konsekwentnie realizują założenie, że każdy kolejny album to krok do przodu. Zresztą niech sami powiedzą: "Mamy operowych śpiewaków - to prawdziwa symfonia, coś niesamowitego. Próbowaliśmy stworzyć muzykę, która nie będzie black metalem, ale zarazem czymś innym niż to, co do tej pory robiliśmy. Sądzę, że nam się udało"- zapewniał Chris Adler. Teraz możemy tylko potwierdzić - udało się...

"Resolution" to bezkompromisowe tempo, ale nie rzucone na żywioł, tylko precyzyjnie przemyślane. To album, którym muzycy dowodzą swojego doświadczenia i coraz większej otwartości na inspiracje. To zarazem formacja ciągle walcząca, domagająca się czegoś w swoich tekstach i muzyce. Zmusza do zaangażowania w to, co robi na swoim nowym krążku. I stawia prosty wybór: tak lub nie. Warto opowiedzieć się po właściwej stronie...

Muzycy zbyt długo w domu oczywiście usiedzieć nie mogli i już wiadomo, że trasa promująca "Resolution" potrwa 2 lata. Trzymajmy kciuki, aby Amerykanie ponownie zagrali w Polsce. Na żywo są bowiem jeszcze lepsi niż na płytach. Na razie mamy album, przy którym można się zdrowo i szczerze "wydrzeć". Bardzo poprawiająca samopoczucie kuracja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki