Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKA rozpoczyna drugi etap rozwoju przetargiem na nowe pociągi

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
W pierwszym etapie ŁKA uruchomiła połączenia do Sieradza, Łowicza, Kutna, Koluszek i Skierniewic. Czas na Piotrków Trybunalski, Radomsko, Tomaszów Mazowiecki i Opoczno.

Na początku sierpnia w siedzibie Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej otwarte zostały koperty z ofertami firm, które chcą dostarczyć pociągi dla ŁKA. Nowe składy zostaną wyprodukowane do obsługi nowych linii ŁKA. Zamówionych będzie 14 trzyczłonowych EZT, czyli elektrycznych zespołów trakcyjnych. Producent będzie musiał utrzymywać te pociągi przez 12 lat. Przetarg, który wyłoni producenta taboru, to początek drugiego etapu rozwoju ŁKA.

Tajemnice przetargowe

Do przetargu zgłosiły się trzy firmy: Stadler Polska, Pojazdy Szynowe PESA Bydgoszcz i Newag SA. Najtańszą ofertę złożył Newag, ale cena nie jest jedynym kryterium w przetargu. ŁKA przygotowała cztery kryteria: cena wyprodukowania pociągów, koszt ich utrzymania, efektywność (iloczyn zużycia energii i masy pociągu) oraz liczba miejsc siedzących w pociągu. Cena zakupu pojazdów to 40 proc. punktów do zdobycia przy ocenie ofert. Tańsze pociągi przekładają się na niższe ceny biletów. Niska cena pociągów to także szansa na zakup większej liczby składów, gdyby pojawiły się oszczędności poprzetargowe. ŁKA uznała, że cena wyprodukowania pociągów nie jest najważniejszym czynnikiem, ponieważ to tylko połowa wszystkich kosztów związanych z późniejszą eksploatacją. Dlatego kolejnym kryterium jest koszt utrzymania taboru. Tu można zdobyć 30 proc. punktów przy ocenie ofert. Koszty serwisu również przekładają się na ceny biletów. Jeśli koszt utrzymania pociągów jest niższy, to pociągi mogą pokonać więcej kilometrów za tę samą cenę. Trzecie kryterium przetargowe to współczynnik efektywności kosztowej mierzonej iloczynem masy pociągu i zużycia energii. Tu do zdobycia było 20 proc. punktów przy ocenie oferty. Im niższa masa pociągu, tym lepsze parametry techniczne pozwalające na szybszą podróż. Lekki pociąg zużywa mniej energii, są też niższe opłaty za dostęp do infrastruktury kolejowej. Lżejsze pociągi to także niższe koszty eksploatacji, ponieważ wolniej zużywają się koła i hamulce. Ostatnie kryterium w przetargu to liczba miejsc siedzących powyżej 140. Wyceniono je na 10 proc. wartości punktowej. Liczba siedzeń jest ważna, bo można zabrać więcej pasażerów przy zachowaniu komfortu jazdy.

ŁKA łączy Łódzkie już dwa lata

ŁKA upubliczniła tylko pierwsze dwa kryteria. Na dostawę taboru spółka miała zabezpieczoną kwotę 261,3 mln zł. Wszyscy oferenci zmieścili się w tej puli. Najdroższy był Stadler - 260,9 mln zł. Pesa zaoferowała 258 mln zł, a Newag - 236,8 mln zł. Na utrzymanie taboru przez 12 lat ŁKA przeznaczyła 65,7 mln zł. Pesa przekroczyła tę pulę oferując 83 mln zł. Stadler zaproponował 45,3 mln zł, a Newag - 30,2 mln zł. Łącznie ŁKA miała w puli nieco ponad 327 mln zł. Najtańszą ofertę złożył Newag - 267 mln zł, Stadler zaoferował 306,2 mln zł, zaś Pesa 341 mln zł, czyli więcej niż ŁKA ma w budżecie na pociągi.

ŁKA zażyczyła sobie w przetargu, aby nowe pociągi miały podobne parametry, jak składy FLIRT3, które obecnie jeżdżą w barwach spółki. ŁKA ma dwadzieścia dwuczłonowych pociągów FLIRT3, które wyprodukował Stadler. Na najpopularniejszych liniach możliwe będzie powiększenie składów o trzeci człon, dlatego w przetargu zaznaczono, że nowe pociągi muszą być kompatybilne z FLIRT3. To wcale nie oznacza przewagi Stadlera, jeśli Newag i Pesa zaoferowały składy, które można bez żadnych przeszkód łączyć z flirtami.

Przetarg na zakup nowego taboru dla ŁKA nieco się opóźnił z powodu protestów, jakie złożyły Pesa i Stadler. Chodziło im o nieprecyzyjne zapisy przedmiotu zamówienia i niekompletne odpowiedzi na zapytania oferentów. Sprawa trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej, która uznała odwołania oferentów za bezzasadne. Odwołania spowodowały, że otwarcie ofert w przetargu przeciągnęło się w czasie, bo było planowane na maj, ale odbyło się dopiero w sierpniu. Aby procedura przetargowa nie budziła żadnych wątpliwości, ŁKA wystąpiła do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o objęcie przetargu osłoną antykorupcyjną. Obecnie agenci CBA przyglądają się ocenie ofert.

Przetarg na dostawę czternastu pociągów powinien być rozstrzygnięty do końca września. Można spodziewać się, że podpisanie umowy między ŁKA i zwycięzcą przetargu będzie miało miejsce w październiku. Oczywiście, jeśli nie będzie odwołań. Zgodnie ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia dostawa pierwszych czterech pociągów powinna nastąpić po 20 miesiącach od podpisania umowy, a kolejnych dziecięciu nie później niż po 26 miesiącach. To oznacza, że wszystkie składy powinny być dostarczone przed połową grudnia 2018 roku. To oznacza, że mogłyby kursować na nowych liniach od rozkładu obowiązującego na lata 2018/19. Prezes Andrzej Wasilewski jest przekonany, że pociągi będą na czas. Przypomina, że umowa na dostawę 20 pociągów od Stadlera była podpisana w grudniu 2012 roku, a inauguracja przewozów nastąpiła w czerwcu 2014 roku, czyli wystarczyło półtora roku.

Nowa sieć połączeń

Drugi etap rozwoju ŁKA to przede wszystkim uruchomienie nowych połączeń z Łodzi do Tomaszowa Mazowieckiego i Opoczna, Piotrkowa Trybunalskiego i Radomska, na trasie Skierniewice - Łowicz - Kutno i zwiększenie liczby połączeń Łódź - Skierniewice. Nowy tabor wzmocni też składy na istniejących liniach do Sieradza, Kutna, Łowicza, Koluszek i na trasie Łódź Widzew - Zgierz.

Nowe połączenia będą wiązały się z modernizacją stacji i przystanków kolejowych. Mają być wyremontowane torowiska. Aby pociągi dojechały do Opoczna trzeba zelektryfikować linię Tomaszów Mazowiecki - Opoczno. To 26-kilometrowy odcinek, który być może doczeka się pełnego remontu infrastruktury kolejowej. Takich problemów nie ma w przypadku połączenia do Piotrkowa Trybunalskiego i Radomska. Odcinek od Koluszek do Częstochowy został zmodernizowany. Wyremontowano perony, torowisko trakcję, mosty i wiadukty. Pociągi mogą jechać tam z prędkością 120 km/h, a przed remontem w wielu miejscach było ograniczenie prędkości do 50 km/h. Remont linii kolejowej z Koluszek do Częstochowy kosztował ponad 500 mln zł, ale pozwolił skrócić czas przejazdu na tym odcinku o pół godziny.

Trzeci etap ŁKA

Gdy rozpoczynał się pierwszy etap ŁKA, to zakładano, że w trzecim etapie po 2022 roku pociągi będą kursowały na podstawowych odcinkach co 30 minut. Zakładano też wykorzystanie tunelu średnicowego, który ma powstać do 2022 roku. Pociągi kursujące pod centrum miasta mają uzupełniać komunikację miejską.

Czy ŁKA uruchomi więcej połączeń na linii Łódź - Warszawa?

W 2012 roku, jeszcze przed rozstrzygnięciem przetargu na pierwsze pociągi dla ŁKA zakładano stopniowy wzrost pracy eksploatacyjnej. To wskaźnik obliczany jako iloczyn liczby pociągów i przebytej przez nie drogi, wyrażany w pociągokilometrach (pockm). Do 2021 roku ŁKA miała osiągnąć 2,5 mln pockm, a w 2026 przekroczyć 3,7 mln pockm. Ubiegły rok udało się zamknąć wynikiem ponad 1,7 mln pockm. W tym roku będzie więcej, bo 2,2 mln pockm. Z nowym taborem i kolejnymi liniami wskaźnik może się prawie podwoić.

Rośnie również liczba pasażerów. We wrześniu powinien wsiąść do pociągu ŁKA czteromilionowy pasażer. Pierwsze 12 miesięcy przewozów ŁKA zakończyło się bilansem ponad 1 mln pasażerów. Kolejny rok to już 2 mln pasażerów. W maju przewieziono rekordową liczbę 220 tys. podróżnych. Rośnie nawet liczba podróżnych na najbardziej obleganej trasie do Sieradza. Przez pierwszy rok funkcjonowania ŁKA przewieziono na niej 578,5 tys. pasażerów, a w drugim roku było ich 826,9 tys.

Rośnie też liczba kursów realizowanych przez ŁKA. W rozkładzie jazdy 2014/15 było uruchamianych 138 składów na dobę, a w obecnym rozkładzie jest ich już 164. Od 4 września jeszcze ich przybędzie, bo przywrócone zostaną pociągi zawieszone na czas wakacyjnych remontów. Uruchomione zostaną nowe połączenia: pięć więcej na trasie do Sieradza, pięć dodatkowych do Łowicza, jedno do Kutna oraz 7 na trasie Łódź Widzew - Łódź Kaliska. Zwiększy się również liczba połączeń do Warszawy. W weekendy i święta kursować będzie 8 pociągów, po cztery z Łodzi i do Łodzi. Obecnie jest ich o połowę mniej.

Trzeci etap rozwoju ŁKA może wiązać się właśnie z rozszerzeniem oferty połączeń do stolicy. Obecnie w weekendy z pociągów ŁKA korzysta od 2,5 do 3 tys. pasażerów. Pociągi ŁKA jadą szybciej niż innych przewoźników, bo tylko 62 minuty. Inne składy pokonują ten dystans od 15 do 30 minut dłużej. ŁKA w trzecim etapie będzie chciała uruchomić codzienne połączenia do Warszawy. W tym celu samorząd woj. łódzkiego planuje kupić 8 pociągów i wypożyczyć je do ŁKA. Na razie zlecił opracowanie dokumentacji dla projektu „Utworzenie łódzko-warszawskiej kolei aglomeracyjnej - zakup pasażerskiego taboru kolejowego do obsługi Polski Centralnej”. Wiadomo, że tabor ma kosztować prawie ćwierć miliarda zł. Pociągi mogłyby kursować na trasie Łódź - Warszawa od 2021 lub 2022 roku. Jeśli projekt się nie uda, to być może spółka ŁKA będzie już na tyle samodzielna finansowo, że będzie ją stać na zakup taboru z własnego budżetu, czyli kredytów i obligacji. Jest też możliwość przejęcie 17 pociągów łódzkiego oddziału Przewozów Regionalnych po 2020 roku.

ŁKA nagrodzona na Międzynarodowych Targach Kolejowych TRAKO

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 15-21 sierpnia 2016 roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki