- Na razie jesteśmy w fazie konsultacyjnej. Polityka demograficzna będzie zbiorem analiz przygotowanych przez prognostów z Głównego Urzędu Statystycznego, ekspertów z zakresu demografii i geografii. Jednym z nich jest prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego - mówi Tomasz Jakubiec, dyrektor biura strategii w magistracie.
Polityka „Łódź łączy pokolenia” ma określić, jak zmniejszyć negatywne trendy demograficzne. - Według Narodowego Programu Zdrowia na lata 2007 - 2015 zdrowie człowieka w 50 proc. zależy od zdrowego stylu życia. Bez niego nie osiągniemy żadnych sukcesów w zakresie demografii, więc w tym zakresie działania miasta powinny być kompleksowe - mówi Wojciech Michalski, demograf pracujący w biurze strategii.
O tym, że niewielu łodzian prowadzi zdrowy styl życia świadczy spory poziom nadumieralności, czyli większa ilość zgonów w wieku 50 - 70 lat. To najwyższy poziom w Polsce.
Czytaj też:Liczba mieszkańców Łodzi coraz mniejsza. Za 35 lat będzie nas mniej niż pół miliona
- Większość łodzian pracowała w systemie trzyzmianowym, co wiązało się z ciężkimi warunkami pracy i ze złymi nawykami zdrowotnymi. Z drugiej strony pełne zatrudnienie powodowało, że łodzianie nie mieli specjalnego parcia na karierę edukacyjną. W 2002 r. mieliśmy tylko 14 proc. mieszkańców z wyższym wykształceniem, gdzie inne miasta miały ich 20 proc. A z badań szewdzkich wynika, że poziom wykształcenia wpływa na stan zdrowotności. Osoby z wyższym wykształceniem szybciej i częściej robią badania profilaktyczne - podkreśla Michalski.
Czytaj też:NIK: Polki rodzą za mało dzieci. W Łodzi więcej zgonów niż urodzeń [INFOGRAFIKA, FILM]
Magistrat zamierza też przyciągnąć do Łodzi nowych mieszkańców, bo na zwiększenie liczby urodzeń nie ma co liczyć.
Dzietność kobiet w Łodzi jest na niskim poziomie, ale niewiele niższym niż w innych dużych miastach w Polsce. Mamy więc niewielkie szanse poprawy tego współczynnika. Oczywiście poprawa materialnych warunków poprzez program „500 zł na każde dziecko” sprzyja wychowania dzieci, jednak nie będzie czynnikiem wpływającym długofalowo na wzrost urodzeń - zaznacza Michalski.
Czytaj też:Mężczyźni z Łódzkiego coraz później zostają ojcami
Łódzcy demografowie przeanalizowali wskaźniki urodzeń od 1950 r. i porównali je z takimi działaniami demograficznymi w danych okresach, jak długość urlopów wychowawczych czy zasiłki. - Okazało się, że nie mają żadnego długofalowego wpływu. Poziom urodzeń ma charakter cywilizacyjny, czyli jak mamy poczucie społeczne, że dzieci stanowią autonomiczną wartość dla rodziny, to przyrost urodzeń jest duży - mówi Michalski.
Dlatego Łódź chce ściągnąć do siebie mieszkańców innych miast. Liczy, że jej atrakcyjność zwiększy się poprzez rewitalizację centrum.
Zobacz skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia w skrócie
25 - 31 stycznia 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?