Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź. Tragiczny pożar przy ul. Łącznej. W ogniu zginęła jedna osoba. Rozpoczął się proces oskarżonej o jego spowodowanie.

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Łódź. Tragiczny pożar przy ul. Łącznej. W ogniu zginęła jedna osoba. Rozpoczął się proces oskarżonej o jego spowodowanie. Proces 50-letniej Bogusławy W. zaczął się w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Prokuratura zarzuca jej nieumyślne spowodowanie pożaru ze skutkiem śmiertelnym oraz spowodowanie zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców kamienicy. Grozi jej do ośmiu lat więzienia. Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Łódź. Tragiczny pożar przy ul. Łącznej. W ogniu zginęła jedna osoba. Rozpoczął się proces oskarżonej o jego spowodowanie. Proces 50-letniej Bogusławy W. zaczął się w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Prokuratura zarzuca jej nieumyślne spowodowanie pożaru ze skutkiem śmiertelnym oraz spowodowanie zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców kamienicy. Grozi jej do ośmiu lat więzienia. Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Proces 50-letniej Bogusławy W. zaczął się w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Prokuratura zarzuca jej nieumyślne spowodowanie pożaru ze skutkiem śmiertelnym oraz spowodowanie zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców kamienicy. Grozi jej do ośmiu lat więzienia.

ódź. Tragiczny pożar przy ul. Łącznej

Chodzi o pamiętny pożar wieczorem 14 grudnia 2019 roku w kamienicy przy ul. Łącznej w Łodzi na Górnej, podczas którego zginął konkubent oskarżonej, 40-letni Michał K., zaś z kamienicy trzeba było ewakuować 25 mieszkańców.

Oskarżona przebywa w areszcie śledczym. Do sądu dowieźli ją policjanci. Odpowiadając na pytania sędziego, Piotra Wzorka przyznała, że z zawodu jest szwaczką, natomiast przed osadzeniem za kratami była bezrobotną i utrzymywała się ze zbierania surowców wtórnych. Kobieta przyznała się do winy i wyraziła skruchę.

Rozpoczął się proces oskarżonej o jego spowodowanie

Bardzo żałuję tego co się stało. Nie chciałam nikogo skrzywdzić -oznajmiła łamiącym się głosem Bogusława W., zaś broniąca jej adwokat Maria Janik co rusz prosiła ją, aby się uspokoiła. Oskarżona odmówiła składania zeznań, dlatego sędzia Wzorek – po przedstawieniu aktu oskarżenia przez prokurator Monikę Waraczewską – odczytał zeznania 50-latki ze śledztwa.

Wynikało z nich, że oskarżona i pokrzywdzony znali się od 11 lat. Mieszkali skromnie w małym, jednopokojowym mieszkaniu należącym do syna Bogusławy W. Z mediów mieli tylko wodę. Dlatego palili świece, zaś posiłki gotowali za pomocą butli gazowej. W mieszkaniu – według 50-latki – znajdowały się trzy butle gazowe o wadze 2 kg każda. Dwie były puste, ale jedna została niedawno napełniona. A to oznacza, że podczas pożaru mogło dojść do wybuchu i jeszcze większej tragedii, co – na szczęście – nie nastąpiło.

Wspomniane lokum było ogrzewane piecykiem na węgiel typu „koza”. I to właśnie on sprawił, że doszło do pożaru. Płomienie pojawiły się nagle między piecykiem a drewnianą szafką.

W ogniu zginęła jedna osoba

- Z pomocą przybiegła sąsiadka, która próbowała gasić płomienie gaśnicą, ale nie dała rady. W tym czasie Michał spał na wersalce. Wzięłam ze sobą telefon i wyszłam z mieszkania. Gdy byłam już na dole, poprosiłam strażaków, aby ratowali mojego konkubenta. Ja zaś usiadłam na schodach pod kamienicą - zeznała w śledztwie oskarżona.

Michała K. nie udało się uratować.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki