Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: za błąd urzędników właściciel Ambasadora żąda 13,7 mln zł

Wiesław Pierzchała
Właściciel Ambasadora żąda 13,7 mln zł
Właściciel Ambasadora żąda 13,7 mln zł Jakub Pokora
Miejscy prawnicy prowadzący sprawę o rekordowe odszkodowanie mogą działać na szkodę miasta - alarmuje senator Maciej Grubski

Czy prawnicy łódzkiego urzędu miasta strzelili sobie w stopę prowadząc jedną z najgłośniejszych w ostatnich latach sprawę przeciw miastu. Zdaniem łódzkiego senatora Macieja Grubskiego, tak. Chodzi o roszczenia Kazimierza Gawlika, inwestora 4-gwiazdkowego hotelu Ambasador przy al. Piłsudskiego.

Biznesmen domaga się od miasta rekordowego odszkodowania - 13,7 mln zł. Twierdzi, że właśnie taką kwotę stracił z powodu błędów urzędników. To największe roszczenia wobec Łodzi.

Na ostatniej rozprawie w Sądzie Okręgowym przedstawiciel Urzędu Miasta nieoczekiwanie wystąpił z wnioskiem, by biegły sądowy przygotował nową wycenę strat. Szkopuł w tm, że nie dla hotelu 3-gwiazdkowego, jaką już wykonano, lecz dla 4-gwiazdkowego.

Jest spore ryzyko, że wartość strat, a więc i wyskość odszkodowania, znacznie wzrośnie. Nawet Kazimierz Gawlik jest zaskoczony tym wnioskiem, bo nie miał nic przeciwko temu, by sąd oparł się o wycenę dla hotelu z trzema gwiazdkami.

Wnioskiem magistratu jest zbulwersowany Maciej Grubski. Senator PO podkreśla, że nowa wycena sprawi, iż wartość odszkodowania z kasy miasta może wzrosnąć nawet o 40 procent.

- Rodzi się pytanie, czy osoby reprezentujące miasto nie działają na jego szkodę - niepokoi się senator w piśmie do władz Łodzi i nie wyklucza, że skieruje sprawę do prokuratury.

Prawnicy magistratu twierdzą, że wszystko jest w porządku. Jacek Turczak, dyrektor Biura Prawnego Urzędu Miasta Łodzi tłumaczy, że wartość odszkodowania za czterogwiazdkowy hotel nie musi być wyższa od tego za obiekt z trzema gwiazdkami. Zwraca uwagę, że wcześniej nie było w Łodzi hotelu 4-gwiazdkowego. A to oznacza, że straty Ambasadora trzeba będzie wyliczyć w oparciu o 4-gwiazdkowy obiekt w innym dużym mieście. A to może być podstawą do zakwestionowania wyceny strat.

Jak doszło do sądowej walki o odszkodowanie? Kazimierz Gawlik twierdzi, że najpierw dostał pozwolenie na budowę hotelu, ale potem mu je odebrano i proces jego uzyskania musiał zaczynać od nowa. Trwało to aż 1,5 roku. Według biznesmena poślizg w budowie spowodował straty: 9 mln zł dla hotelu plus 4,7 mln zł z powodu wzrostu kosztów budowy. Razem 13,7 mln.

Jacek Turczak przyznaje, że roszczenia hotelarza są słuszne, bo urzędnik magistratu popełnił błąd. Dlatego zgadza się na odszkodowanie, ale wysokość roszczeń uważa za zawyżoną. Nie wyklucza, że dojdzie do ugody i suma będzie niższa.

Senator Grubski alarmuje jednak , że z powodu zwłoki miasto płaci karne odsetki - 137 tys. zł. Według Jacka Turczaka, odsetki są nie do uniknięcia i wynoszą 11,5 proc. w skali roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki