Zaczęło się od guzków na plecach. Agnieszka poszła z nimi do dermatologa. Lekarz przepisał jej maść. To było we wrześniu ubiegłego roku. Jednak maść nie działała, guzki nie znikały. Ktoś doradził Agnieszce, żeby poszła do chirurga. W marcu lekarz stwierdził nowotwór. To był czerniak. 38-letnia Agnieszka leczy się w szpitalu im. M. Kopernika w Łodzi.
- Córka musiała przejść chemioterapię. Za pierwszym razem nie było problemu. Poszła na dzień do szpitala i dożylnie dostała lek, leżała pod kroplówką - opowiada zdenerwowany ojciec Agnieszki. - Po chemii zaczęło jej się poprawiać. Zmiany cofały się. W piątek córka zgłosiła się na drugi cykl chemioterapii. Nie mogliśmy uwierzyć w to, co usłyszeliśmy od lekarzy. Okazało się, że nie może zostać poddana chemioterapii, ponieważ w szpitalu... zabrakło dla niej leku.
Agnieszka i jej rodzice nie wiedzieli, co robić. Przestraszyli się bardzo przerwy w leczeniu. - Poszedłem do lekarza wyjaśnić sprawę. Niestety, niczego konkretnego się nie dowiedziałem - opowiada ojciec Agnieszki. - Powiedziano nam tylko, że mamy dzwonić do szpitala i dowiadywać się, kiedy lek będzie dostępny. Ale my się martwimy. Chemia powinna być podawana w regularnych odstępach czasu. Jak można dopuścić do sytuacji, że w szpitalu brakuje leku? Córka powinna dostać chemioterapię pięć dni temu, a my wciąż nie wiemy, kiedy i czy w ogóle ją dostanie.
Beata Kosiorek-Aszkielaniec, rzeczniczka Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, podkreśla, że szpital im. Kopernika nie informował NFZ o problemach z lekami. - Gdybyśmy wiedzieli, z pewnością zastanowilibyśmy się, jak pomóc rozwiązać ten problem, żeby terapia pacjentki przebiegała, jak zaplanowali lekarze - mówi Kosiorek-Aszkielaniec.
Adrianna Sikora, rzeczniczka szpitala im. M. Kopernika w Łodzi, tłumaczy, że czasami takie sytuacje się zdarzają i sprawa Agnieszki nie jest wyjątkiem.
- W tym przypadku mieliśmy opóźnienie dostawy leku z hurtowni. Z tego powodu powstało kilkudniowe przesunięcie w podaniu leku - mówi Sikora. - Otrzymałam informację, że preparat dla pani Agnieszki jest już dostępny i będziemy mogli bez problemu przeprowadzić chemioterapię. Prosimy, żeby pacjentka zadzwoniła teraz do swojego lekarza i umówiła się na zabieg.
Sikora dodaje, że przesunięcie terminu podania leku nie powinno mieć wpływu na sytuację zdrowotną Agnieszki. - Przeanalizowaliśmy historię choroby pacjentki. Lekarze zapewniają, że opóźnienie chemioterapii nie będzie miało negatywnych skutków dla skuteczności leczenia - mówi rzeczniczka szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?