Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie się wyludnia. W 2035 r. w Łodzi może mieszkać 575 tys. osób [INFOGRAFIKA]

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Za niespełna 20 lat Łódź straci 20 proc. mieszkańców, a całe województwo 17 proc. Zyskać mają za to Mazowsze, Małopolska i Pomorze.

Najwyższy poziom umieralności i jeden z najniższych współczynników dzietności nie mogły dać innego rezultatu: woj. łódzkie to region, który najszybciej się wyludnia. Jeszcze w 1995 roku w woj. łódzkim mieszkało niemal 2,688 mln osób. Pod koniec 2014 roku ta liczba zmalała do niewiele ponad 2,5 mln osób, a to nie koniec złych wieści.

W 2035 roku bowiem - jak wynika z prognoz - w naszym województwie może mieszkać niewiele ponad 2,2 mln osób.

W tym czasie na Mazowszu liczba mieszkańców ma się zwiększyć z niewiele ponad 5 mln osób w 1995 roku do 5,4 mln osób w 2035 r. W Małopolsce w 2035 r. będzie mieszkać - jak wynika z przewidywań demografów - ponad 3,38 mln osób, podczas gdy w 1995 było ich niespełna 3,2 mln osób.

Czytaj też:W szybkim tempie ubywa mieszkańców Łodzi

Z naszego województwa w najgorszej sytuacji znajduje się Łódź. W 2035 r. może tu mieszkać niespełna 575 tysięcy osób, podczas gdy w 1995 roku było ponad 823 tys. łodzian.

Decyduje o tym głównie przewaga zgonów nad urodzeniami, a w ostatnich latach coraz większy wpływ mają także migracje. Większość łodzian wyprowadza się jednego z czterech powiatów okalających stolicę regionu. Tam sytuacja demograficzna jest zupełnie inna, a w powiecie łódzkim wschodnim odnotowywany jest nawet wzrost liczby mieszkańców.

Liczba mieszkańców Łodzi coraz mniejsza. Za 35 lat będzie nas mniej niż pół miliona

- Najgorsza sytuacja występować będzie w miastach na prawach powiatu, z wyjątkiem Skierniewic, korzystających z bliskości Warszawy - zauważa prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, autor opracowania „Demograficzno-społeczne konsekwencje depopulacji w województwie łódzkim”. - Zamożniejsza ludność od lat przemieszcza się na obszary podmiejskie - zauważa prof. Szukalski.

Mieszkańców szybko ubywa także w powiatach: kutnowskim, łęczyckim, radomszczańskim i pajęczańskim.

Do 2035 roku pow. kutnowski ma stracić 26,9 proc. mieszkańców (w porównaniu z 1995 rokiem), a łęczycki 24,1 proc. W powiecie pajęczańskim liczba mieszkańców spadnie o 17,6 proc., a radomszczańskim o 18,7 proc. Łączy je duża odległość do największych miast.

Naukowcy przyjrzeli się także temu, jak zmniejszanie się liczby mieszkańców wpływa na rynek pracy i tzw. potencjał konsumpcyjny. Mniejsza liczba konsumentów i dochodów, jakimi dysponują firmy i samorządy musi się przełożyć na spadek potencjału konsumpcyjnego regionu. Ma to dalsze konsekwencje: dany region staje się mniej atrakcyjny dla dostawców i producentów, którzy nie są skłonni rozbudowywać sieci dystrybucji i inwestować w budowę zakładów produkcyjnych w sytuacji, gdy są one oddalone od głównych rynków zbytu.

Rynek pracy także negatywnie odczuwa skutki zmniejszania się liczby mieszkańców.

Czytaj więcej:Liczba ludności w Łódzkiem maleje. Do 2050 roku ubędzie 20 procent mieszkańców

- Depopulacja prowadzi do zmniejszania się popytu na -przynajmniej niektóre - dobra i usługi, co samoistnie, choć z pewnym opóźnieniem przekłada się na spadek popytu na pracę - zauważa prof. Szukalski. - Wyludnianie się powoduje problemy z pozyskiwaniem pracowników o szczególnych kwalifikacjach, co z kolei ogranicza inwestycje kreujące nowe miejsca pracy.

Kolejny efekt to zmniejszanie się liczby osób w wieku produkcyjnym.

Czytaj też:Łódź w ciągu 5 lat straciła ponad 40 tysięcy mieszkańców

Ze spadkiem liczby mieszkańców wiążą się także mniej oczywiste konsekwencje. Ma to wpływ także na rynek nieruchomości. Im mniej mieszkańców, tym mniejsze zapotrzebowanie na nowe mieszkania. Jest bowiem dużo dostępnych starych mieszkań, które były zbudowane nawet kilka dekad wcześniej. Na nie także jest niski popyt - dzięki dziedziczeniu. Może to być spowodować spadek zainteresowania rynkiem nieruchomości przez osoby, które traktują go jako inwestycję, więc w konsekwencji spadek cen mieszkań.

Nie bez znaczenia są także niższa gęstość zaludnienia, co - zdaniem specjalistów - przyczynia się do wzrostu średnich kosztów dostarczania usług. Chodzi o utrzymanie sieci dróg, kolei, linii przesyłowych wody, energii elektrycznej, gazu, kanalizacji. Ponieważ składać się będzie na nie mniej osób, będą musiały zapłacić więcej.

Urzędnicy i naukowcy o demograficznych zmianach w naszym regionie

Tomasz Jakubiec, dyrektor biura strategii miasta oraz prof. Jarosław Płuciennik, prorektor ds. programów i jakości kształcenia Uniwersytetu Łódzkiego podczas wczorajszej konferencji obalali demograficzne mity.

Poinformowali m.in. o tym, że od kilku lat w Łodzi odnotowywana jest dodatnia migracja osób w wieku 20 - 29 lat. W 2010 r. saldo migracyjne w tej grupie wyniosło 466 osób, w 2011 r. 592, a w 2014 r. ok. 800 osób.

Z danych, którymi dysponują urzędnicy wynika też, że łodzianie wcale nie tak chętnie emigrują do warszawy, a raczej wybierają pobliskie powiaty i nadal mieszkają w aglomeracji łódzkiej. Warszawę wybrało 7 proc. łodzian, a 8 proc wyjechało z Polski.

Prof. Płuciennik podkreślił, że Uniwersytet Łódzki odnotował 2-procentowy wzrost studentów (rok do roku), a dwie trzecie żaków to osoby spoza Łodzi. Większość pochodzi z miast i powiatów woj. łódzkiego, najwięcej z Łodzi, a następnie ze Zgierza, Pabianic, Tomaszowa i Piotrkowa. Według prof. Płuciennika Uniwersytet Łódzki wybierają też większe grupy studentów z Mazowsza, Wielkopolski, Śląska i Świętokrzyskiego.

Spośród 34 tys. studentów Uniwersytetu Łódzkiego niewiele ponad 5.100 pochodzi spoza naszego województwa, a blisko 24 tysiące spoza Łodzi.
sach

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
4 stycznia 2016 roku - 10 stycznia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki