Telefon na podsłuchu
– Pierwsze informacje, że mój telefon może być na podsłuchu, miałem już w drugiej połowie 2019 roku – mówi „Dziennikowi Łódzkiemu” Michał Kołodziejczak. – To był kluczowy czas, kiedy podjęliśmy decyzję o przekształceniu Agrounii w partię polityczną. Mówiono o tym podczas posiedzeń sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Niektórzy politycy mogli o tym wiedzieć i nie mieli w związku z tym do mnie zaufania podczas rozmów. Bali się, że będą podsłuchiwani. Teraz, kiedy afera wybuchła, zwróciłem się do specjalistycznej firmy z Kanady, Citizen Lab, i bardzo szybko dostałem potwierdzenie, że byłem inwigilowany. Co tu dużo mówić: jestem tym załamany, bo jak wytłumaczyć, żeby śledzić mnie, zwykłego polskiego chłopa, rolnika? Przecież Pegasus to program do walki z terroryzmem. Śledzenie jednej osoby to wydatek około pół miliona złotych.
„The Washington Post” pisze o sprawie Kołodziejczaka
O sprawie Kołodziejczaka napisał wczoraj „The Washington Post”, najstarsza gazeta w USA.
– Dziennikarze z USA kontaktowali się ze mną – mówi nam Michał Kołodziejczak. – Nie dziwię się, że zainteresowali się tą sprawą. Jesteśmy przecież niezależnym ruchem społecznym. Pół wieku temu miały miejsce kluczowe dla amerykańskiej demokracji wydarzenia, czyli afera Watergate, w wyniku której prezydent Nixon musiał ustąpić ze stanowiska. To była jedyna w historii USA rezygnacja prezydenta, która ujawniła bezprecedensowe nadużycia władzy przez Nixona i używanie służb – mówi Michał Kołodziejczak.
Kto stoi za podsłuchem?
Lider Agrounii dodaje, że nie ma najmniejszej wątpliwości, iż za jego podsłuchami stoi partia rządząca. Zapowiada, że zamierza to wyjaśnić.
– Nie ma możliwości, żeby sprawę zamieść pod dywan. Najważniejsze dla mnie, żeby wszystkie moje wykradzione dane zostały usunięte. Są tam bowiem informacje dotyczące także mojej rodziny, choćby takie, jak stan majątkowy. Zostały one bezprawnie pobrane. W ciągu najbliższych trzech dni poinformuję, jakie będą nasze, czyli Agrounii oraz moje, poczynania – zapowiada Michał Kołodziejczak.
Nasz rozmówca mówi, że skontaktowało się z nim wielu polityków oraz parlamentarzystów, którzy wyrazili solidarność, oraz dopingowali, by sprawę doprowadzić do końca.
Na pytanie o ostatnie rozmowy z liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i ewentualną współpracę z innymi partiami opozycyjnymi, lider rolniczego ruchu odpowiada:
– To był jednorazowa akcja dotycząca sprawy nawozowej, ale chodziło nie tylko o lidera PSL, ale choćby i Borysa Budkę. Pokazaliśmy, że było to skuteczne działanie. Czy będzie dalsza współpraca? Czas pokaże.
Jednocześnie Michał Kołodziejczak zapowiada kolejne protesty. Mają one mieć miejsce już 9 lutego. Niewykluczone, że również w woj. łódzkim. Szczegóły są ustalane.
ZOBACZ ZDJĘCIA ZE STUDNIÓWEK W 2022 ROKU
HOROSKOP NA NOWY ROK
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?