Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milicja Obywatelska w Łodzi na starych zdjęciach. Co wtedy robili?

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Milicyjny polonez
Milicyjny polonez archiwum Dziennika Łódzkiego
W minionej epoce milicja nie zapisała się dobrze. Choć pewnie wiele osób do dziś uwielbia porucznika Borewicza, bohatera serialu „007 zgłoś się”. Milicja kojarzyła się między innymi z likwidacją melin alkoholowych. Milicjanci kierowali też ruchem drogowych.

Milicja Obywatelska w Łodzi na starych zdjęciach

W latach sześćdziesiątych podkreślano jak ważną rolę w utrzymaniu porządku publicznego odgrywały kolegia karno – administracyjne. Przed jednym z takich kolegiów stanął w 1964 roku 25-letni Ryszard Pawlak zamieszkały przy ul. Podgórze. Jak podkreślano nigdzie nie pracował, a po pijanemu rozrabiał i używał wulgarnych słów, był też stałym bywalcem kawiarni. Potem usiłował połknąć żyletkę, by tylko nie stanąć przed kolegium..Ale to mu się nie udało. Został skazany przez kolegium na 3 miesiące aresztu. Trwała też walka z melinami pijackimi. W 1963 roku zlikwidowano ich 97. Chwalono się, że ujawniono też dwie bimbrownie. Jedna znajdowała się na Bałutach, inna na Górnej. Zauważano, że ludzie prowadzący bimbrownie to recydywiści. Po wyjściu z więzienia wracają do swojego procederu. Łódzka milicja prowadziła też dochodzenie przeciw 7 kelnerom, którzy podawali wódkę w dniach zakazu jej sprzedaży. Takie procedery miały miejsce m.in. w „Barze Przemysłowym”, „Pod Szewczykiem” czy w „Podhalańskiej”.

Meliny z Włókienniczej

Swoją legendę miała też ul. Włókiennicza. Kiedyś w niemal każdej kamienicy na tej ulicy znajdowała się melina, która miała swoją ochronę. Przed bramą stało kilku chłopaków i pilnowało ,,porządku’’. Zresztą ,,meliniarze’’ musieli dbać o ,,towar’’. Kiedyś jeden sprzedał klientowi zamiast wódki - ....wodę. Jednak drugi raz tego już nie zrobił. Klienci przyszli do niego ponownie i wymierzyli kijami sprawiedliwość. Najsłynniejszą melinę nie tylko na ul. Włókienniczej, ale podobno w całej Łodzi prowadził ,,Edek -lodziarz’’. O której godzinie by się do niego poszło, to zawsze ,,ćwiartką’’ poratował. „Edek - lodziarz” dawno już nie żyje. Starsi mieszkańcy ul. Włókienniczej opowiadali, że jego pseudonim wziął się stąd, że matka Edka robiła lody, a ojciec je sprzedawał. Z czasem przerzucili się na alkohol.

Milicji się nie bali

Pan Janusz wiele lat mieszkał na ul. Włókienniczej. Lubił swoją ulicę, choć wie że nie cieszyła się dobrą sławą.

- To chyba zasługa Agnieszki Osieckiej i jej piosenki o kochankach z ulicy Kamiennej – śmieje się. - Gdy byłem w wojsku i spotkałem ludzi z naszych okolic to tylko uśmiechali się, gdy słyszeli, gdzie mieszkam. Jak po szkole poszedłem do pierwszej pracy to kiedy popatrzyli na adres mojego zameldowania to usłyszałem. Tam tylko k....i złodzieje mieszkają. Po chwili zorientowali się i przeprosili mnie za te słowa...

Ale sam pamięta czasy, gdy w każdej bramie były „delikatesy”. Wódką handlowało się tam w prosty sposób.

- Kilku chłopaków stało przed bramą, a jak wjeżdżała „taryfa” to jeden unosił nogę – opowiada pan Janusz. - Wtedy samochód stawał, uchylano szybę i sprzedawano wódkę...

Ówczesna milicja wiedziała o tym i też podjeżdżała na ul. Włókienniczą. Zabierała wódkę. Podobno jak ktoś się nie awanturował to nawet nikogo nie spisywała. Brała alkohol i odjeżdżała. Gorzej było, gdy „handlowiec” zaczął się awanturować.

- I nie chciał oddać wódki – opowiada pan Janusz. - Takiemu jednemu chłopakowi to potem za to sprawę wytoczyli. Z czasem chłopaki zaczęli ukrywać wódkę za wrotami bramy. Chowali ją też w koszu na śmieci. Wykładali go tekturą, układali butelki. Gdy pojawiał się klient to biegli do kosza

Na ul. Włókienniczej bywało wesoło. Przed Wielkanocą, w Wielką Sobotę zawsze dochodziło tu do wielkiej bitwy. Była to taka „wielkanocna tradycja”. Pan Janusz opowiada, że przychodzili chłopaki z ul. Piotrkowskiej i bili się z tymi co mieszkali na ul. Włókienniczej.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki