Cytując list Zbigniewa Herberta do studentów aktorstwa, rektorzy czterech polskich uczelni teatralnych życzyli uczestnikom festiwalu trudnego życia, bo tylko takie godne jest artysty. Gdy rozdzielony został już wielki jubileuszowy tor, przedstawicielka ministerstwa kultury wręczyła organizatorum festiwalu honorowe medale. Otrzymali je profesorowie Bronisław Wrocławski i Zofia Uzelac oraz Bogdan Parzyjagła, wieloletni pracownik PWSFTviT.
Pierwszym spektaklem dyplomowym, jaki zobaczyła festiwalowa publiczność, były "Przypadki pana Jourdain", na motywach "Mieszczanina szlachcicem" Moliera. Przygotowali go studenci warszawskiej Akademii Teatralnej. Rozbudzona przez początkowe sceny nadzieja na nie tylko ciekawe odczytanie tekstu, ale i na takie umieszczenie w nim aktorów, aby popisując się sprawnością mogli zawłaszczyć publiczność, zarżnięta zostaje przez stopniowo dochodzącą do głosu koncepcję reżysera Waldemara Śmigasiewicza.
O dziwo, stępiony zostaje też humor wielu przednich scen, zaś niektóre pomysły reżysera, jak choćby opłacanie lekką ręką kolejnych chciwych "edukatorów", nie wypalają. Nie wina to młodych aktorów, u których widać umiejętność pracy zespołowej, obycie na scenie, komediowy dryg.
Jourdain, zamożny mieszczanin, u Moliera nie zamierza "grzęznąć w mizerii swego stanu". Majątek trwoni więc otaczając się nauczycielami tańca i muzyki, filozofii i literatury, fechtunku. W obdarzonym mało lotnym umysłem paniczyku widzą oni łatwe źródło dochodów. W spektaklu warszawskiej AT Jourdain to homo viator i homo transgressivus - wieczny wędrowiec i poszukiwacz. Chce przekroczyć samego siebie, ale nigdy nie będzie zadowolony z osiągniętej kondycji. Tak przynajmniej czytamy w programie, bo na scenie tego nie widać. I nie pomaga w zaakceptowaniu takiej optyki użycie w finale chwytu "teatru w teatrze".
Niestety, intryga zawiązana zostaje za późno, przez co zupełnie traci na znaczeniu, a późniejsze "ucieszne ceremonie tureckie", mimo zaangażowania studentów, stają się zwykłym wygłupem. Podobnie jak pomysł z wysłaniem na pielgrzymkę pani Jourdain.
Mimo to większości warszawskim dyplomantów udało się stworzyć zborne, charakterystyczne postaci, nadając im osobne rysy. Kacper Matula (Jourdain) i Adam Serowaniec (Covielle) popisali się niemałą vis comica, a trio Fabian Kocięcki (Nauczyciel filozofii), Kamil Siegmund (Nauczyciel muzyki) i Arkadiusz Śliwa (Nauczyciel tańca), humorem opartym na aktorskich niuansach i umiejętnością puentowania.
Zaś we wtorek młodsze roczniki adeptów aktorstwa PWSFTviT pokazywały w Teatrze Studyjnym efekty dramaturgiczno-literackiej "obróbki" nowych sztuk współczesnych autorów. Podczas prób czytanych prezentowali "Ustawienia rodzinne" Stefana Szulca, "Powrót Mirona" Marty Jagniewskiej, "Pana Ból" Anny Mireckiej i "Scheiss Polaken" Jarosława Jakubowskiego, nad którymi pracowali z ich autorami i studentami reżyserii.
W środę w programie festiwalu "Poper" (Wrocław, reż. Agnieszka Korytkowska), "Merlin/ Proca" (Warszawa, reż. Norbert Rakowski), "Mroczna gra..." (Kraków, reż. Iwona Kempa) i "Roberto Zucco" (Łódź, reż. Małgorzata Bogajewska).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?