Najbardziej feralny orlik w Łodzi

O boisku przy Szkole Podstawowej nr 184 napisaliśmy w połowie sierpnia. Stało gotowe odtrzech miesięcy, ale zamknięta furtka broniła dostępu do obiektu przy ul. Syrenki. Ze sprawą do redakcji zgłosili się nasi czytelnicy z Radogoszcza. Słusznie oburzeni, bo przecież trwały wakacje. W dodatku nowy orlik zastąpił dotychczasowe boisko do koszykówki.

Urzędnicy magistratu tłumaczyli, że orlik nie przeszedł odbioru inspektora nadzoru budowlanego, ponieważ prądu do oświetlania obiektu nie doprowadzili uprawnieni fachowcy. W spółce PGE Dystrybucja SA Oddział Łódź-Miasto usłyszeliśmy, że jej pracownicy mają na to aż 18 miesięcy od momentu zawiadomienia, poza tym obiekt jest ukończony.

Mimo naszej interwencji, orlika nie udało się podłączyć doprądu przed końcem wakacji. Przedstawiciele PGE tłumaczyli, że mieli napięty kalendarz, wypełniony m.in... sierpniowymi obchodami Dnia Elektryka.

Elektrycy pojawili się na Radogoszczu na początku września. Boisko doczekało się pozwolenia na użytkowanie inspektora nadzoru, ale ten zaraz zgodę cofnął, bo... okazało się, że domek, służący za zaplecze dla graczy, postawiono w innym miejscu niż przewidywał pierwotny plan.

- Stawiając domek, robotnicy napotkali wkopane głęboko w grunt płyty z budowy osiedla - tłumaczy Dorota Szafran, dyrektor wydziału edukacji Urzędu Miasta Łodzi. Budowlańcy przesunęli więc lokalizację domku, ale przez to zdobycie nowego pozwolenia na użytkowanie przedłużyło się do listopada.

Ta zwłoka nie spodobała się mieszkańcom Radogoszcza - jeden z bardziej niecierpliwych zdewastował nawet siatkę. Z wyciętej dziury korzystały grupki miłośników, nie tylko sportu, ale i mocniejszych trunków. Dziura ma zostać naprawiona w tym tygodniu.
W sierpniu zamknięte stały także dwa inne nowe orliki - przy Szkole Podstawowej nr 30 (ul. Rysownicza) oraz przyZespole Szkół Specjalnych nr 5 (ul. Plantowa). Oba obiekty działają od początku roku szkolnego.