Ogrodowa jest zwierciadłem przemian, które są w Łodzi

**Jest pan autorem książki o ulicy Ogrodowej. Jak narodził się pomysł na jej napisanie?

Zadecydował przypadek. W famułach znajdujących się przy tej ulicy prowadziłem badania socjologiczno-społeczne, gdy współpracowałem z Instytutem Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Poznałem mieszkających tam ludzi. To zainspirowało mnie, by przyjrzeć się ich losom. Dostałem od nich zdjęcia, przeprowadziłem z nimi wywiady. Okazało się, że ta ulica jest takim zwierciadłem Łodzi, przemian dziejących się w mieście. Na końcu zaowocowało to książką.

**Stwierdził pan, że ulica Ogrodowa jest zwierciadłem Łodzi. Na tym polega wyjątkowość tej ulicy?

Z jednej strony jest to niepozorna ulica. Przez wiele lat nawet nie wiedziałem, że istnieje. Wychowywałem się w okolicy Górniaka. Gdy się jednak człowiek przyjrzy ulicy Ogrodowej to okaże się, że pokazuje losy Łodzi przemysłowej, robotniczej, a potem neoliberalnej, która musiała się zmierzyć z nowoczesnością.

**Ulica Ogrodowa jest związana z postacią Izraela Poznańskiego...

Wszyscy kojarzą ją z fabryką Poznańskiego, potem zakładami imienia Marchlewskiego, famułami. Famuły to również ikona ulicy Ogrodowej. O ile budynki znajdujące się po północnej stronie tej ulicy dostały nowe życie, to te stojące po drugiej stronie już nie.

**Ale przecież famuły są rewitalizowane?

Budynki tak. Mnie chodzi o rewitalizację społeczną. Wiem, że wyremontowanie starych budynków jest problemem. Rewitalizowane są famuły przy ulicy Ogrodowej 24. Kiedyś były tam mieszkania dla dwustu rodzin. Pojawia się pytanie, co się z nimi dzieje. Czy ich byt się poprawił, czy przeniesiono je do innej enklawy biedy?

**Coś pana zaskoczyło, gdy zaczął pan badać historię tej ulicy?

Wiedziałem, że się ona zmienia. Powstało jednak tam wiele hoteli, ale też biura, które nadały nowy charakter nie tylko ulicy Ogrodowej, ale i miastu. To miejsce staje się centrum w europejskim stylu.Anna [email protected]