Okradziono domek dyrektor przedszkola nr 4 w Skierniewicach. Rozpoczęto zbiórkę pieniędzy na pokrycie strat

– Ukradziono nam przedmioty, które były dla nas cenne nie tylko ze względu na wartość finansową, ale również sentymentalną. Skradziono między innymi kosiarkę, myjkę ciśnieniową, podkaszarkę, narzędzia, pościele 4 komplety, narzutę, poduchy, poduchy ozdobne i inne, takie szyte na wymiar w stylu łowickim, lalkę łowicką – mówi Aneta Maszewska-Szymczak.

Jak sama mówi, żyje bardzo intensywnie i działka jest dla niej formą ucieczki od codziennego pędu. Urządzanie wnętrza domku zajęło jej wiele czasu i miało być dla niej ostoją spokoju.

– Dla nas to był duży cios. Ukradziono nam rzeczy robione na wymiar. I widać, że złodzieje zamierzali wrócić po inne rzeczy. W przedpokoju ustawili sobie, przygotowane do wyniesienia, kolejne przedmioty. Zniknęły też moje ubrania, wiele pamiątek, których nie da się zwyczajnie odkupić – mówi dyrektor skierniewickiego przedszkola.

Informacja o kradzieży szybko obiegła Skierniewice. Rodzice przedszkolaków zorganizowali zbiórkę pieniędzy na pokrycie strat. Wartość ukradzionych przedmiotów oraz zniszczeń oszacowano na 10 tys. zł. I właśnie taką kwotę chcą zebrać skierniewiczanie na portalu zrzutka.pl.

Aneta Maszewska-Szymczak apeluje o czujność w internecie.

- Być może ktoś będzie chciał sprzedać ukradzione rzeczy. Dlatego udostępniam zdjęcia tych przedmiotów. Być może ktoś zobaczy i pomoże nam je odzyskać - mówi dyrektor przedszkola nr 4.