Proces w Łodzi: wpadka członka gangu
Chodzi o Adriana M., który jako świadek zeznawał na rozprawie we wtorek 4 czerwca. Przebywa on w areszcie śledczym i do sądu został dowieziony przez policjantów. Z jego zeznań wynikało, że działał w zorganizowanej grupie przestępczej, której specjalnością były oszustwa metodami „na policjanta” i „na wnuczka”. Pewnego dnia wpadł jego podwładny – Wiktor K. Dlatego Adrian M. chciał się dowiedzieć, czy podczas śledztwa Wiktor K. nie sypie i nie ujawnia jego nazwiska. Stąd plan – podsunięty przez tajemniczego przełożonego Adriana M. w gangu – aby skontaktował się z adwokatem Pawłem K., który zostanie obrońcą Wiktora K. i zdobędzie niezbędne informacje. I tak się stało.
Proces w Łodzi: spotkania na parkingu i w kancelarii
- Po kontakcie telefonicznym po raz pierwszy spotkałem się z Pawłem K. na parkingu pod restauracją McDonald ‘s w Łodzi na Retkini, gdzie adwokat przyjechał samotnie swoim audi. Powiedziałem, o co mi chodzi. Drugie spotkanie miało miejsce w jego kancelarii adwokackiej w kamienicy w pobliżu sądu przy placu Dąbrowskiego. W trakcie spotkania, podczas którego powiedziałem o swojej roli w grupie przestępczej, wręczyłem mecenasowi 500 zł. W zamian miałem wgląd do dokumentów ze śledztwa, z których wynikało, że nic mi nie grozi, gdyż Wiktor K. o mnie nie wspomina i nawet zapewnił Pawła K., że mogę być spokojny – oznajmił Adrian M.
Dodał, że za 10 tys. zł oskarżony prawnik podjąłby się obrony Wiktora K., na co Adrian M. nie przystał, bo nie miał takiej kwoty. Wkrótce sam – jak przyznał - popadł w tarapaty (chodziło zapewne o zatrzymanie przez stróżów prawa) i do dalszych kontaktów z mecenasem K. nie doszło. Oskarżony prawnik nie przybył we wtorek 4 czerwca do sądu. Reprezentował go jako obrońca adwokat Władysław Marczewski.
Proces w Łodzi: ofiary jadące trumną na kółkach
Przypomnijmy, że inny proces karny Pawła K. toczy się w Sądzie Rejonowym w Olsztynie. Prokuratura zarzuciła mu spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęły dwie kobiety jadące – jak się wyraził mecenas – „trumną na kółkach”. Paweł K., któremu grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności, nie przyznaje się do winy
Bulwersującym stwierdzeniem „trumna na kółkach” zajął się sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Łodzi i po rozprawie skazał prawnika na zawieszenie w czynnościach zawodowych na okres roku i czterech miesięcy. Następnie sprawa trafiła do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego w Warszawie, który okres zawieszenia przedłużył do dwóch lat. Wyrok jest już prawomocny, ale nie podlega wykonaniu, bowiem Pawłowi K. przysługuje skarga kasacyjna.
Przeczytaj o procesie łódzkich adwokatów mających przyjmować lewe zwolnienia od lekarza sądowego
Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę 26 września 2021 roku na drodze między Barczewem a Jezioranami pod Olsztynem. Według prokuratury, mercedes kierowany przez Pawła K. zjechał na drugi pas jezdni i zderzył się czołowo z audi. Skutki były straszliwe. Dwie jadące audi kobiety w wieku 53 i 67 lat zginęły na miejscu. Okazało się, że Paweł K., który był trzeźwy, wracał z żoną i dzieckiem z wesela znanej influencerki Martyny Kaczmarek.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?