- Odbyliśmy dziś z zawodniczkami szczerą rozmowę i jestem zbudowany ich postawą - mówi Zbigniew Grzanka, prezes PTK. - Zgodziły się ograniczyć swoje wymagania finansowe, bo rozumieją sytuację. Zagramy więc w ekstraklasie, ale trochę mniejszymi nakładami. Od sponsorów mamy już 400 tys. zł, a do końca sierpnia musimy wylegitymować się budżetem półmilionowym. Jestem dobrej myśli - dodaje prezes Grzanka, który przed laty uratował basket w klubie czterokrotnych mistrzyń Polski.
Gorzej będzie ze składem, bo na transfery PTK po prostu nie stać.
- Zagramy tym składem co w pierwszej lidze, odeszła tylko Sabina Parus, ale po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana wróciła Kasia Szymańska - mówi Zbigniew Grzanka. - Mam nadzieję, że trener Edyta Koryzna jeszcze raz dowiedzie, że lubi trudne wyzwania - dodał.
PTK zwróci się do pierwszych kilku rywali, aby w początkowej fazie rozegrać mecze na ich boiskach. Jeśli się nie zgodzą, to klub będzie starał się wynająć od łódzkiego MOSiR halę Parkową.
- Alternatywą dla nas jest gra w drugiej lidze, bo dzikie karty w pierwszej dostały już UKS Basket Aleksandrów Łódzki, Wilki Morskie Szczecin i Sosnowiec - mówi prezes Grzanka. - Do tego nie chcemy dopuścić. Po trzech latach oczekiwania na ekstraklasę naszym kibicom też należy się koszykówka elity drużyn.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?