Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE GKS znów przegrał. Spadek bardzo blisko!

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Dariusz Śmigielski
Odkąd klub z Bełchatowa stał się poważnym uczestnikiem polskiego futbolu jeszcze nigdy nie był tak bliski spadku na trzeci poziom rozgrywkowy. Po kolejnej porażce PGE GKS jest już w strefie spadkowej. Gdyby dziś skończył się sezon, w Bełchatowie mogliby się szykować do drugiej ligi.

W 21. minucie meczu w Nowym Sączu z Sandecją bełchatowianie po raz pierwszy mogli poczuć się zaniepokojeni, gdy w pole karne wbiegł były gracz PGE GKS Maciej Małkowski i zaskakująco uderzył. Maciej Krakowiak, który tak jak niedawno niespodziewanie wypadł z pierwszej jedenastki, tak równie zaskakująco do niej wrócił, pewni obronił. Kilka minut później miał już spore szczęście, gdy po świetnej akcji Sandecji Przemysław Szarek trafił w słupek. Gdyby obrońca Sandecji był bardziej precyzyjny, jego drużyna na pewno wyszłaby na prowadzenie.

Ale nie wyszła, a tuż przed przerwą doskonałą okazję miał zespół z Bełchatowa. Aktywny Łukasz Wroński wyszedł sam na sam z Łukaszem Radlińskim, ale nie potrafił tego wykorzystać. W sumie nic nowego, piłkarze z Bełchatowa w tym sezonie udowodnili wielokrotnie, że nie ma okazji, której można byłoby nie zepsuć.

Zaraz po przerwie drużyna trenera Rafała Ulatowskiego straciła gola, chociaż zanim to się stało dostała dwa ostrzeżenia. Najpierw do pustej bramki piłki nie zbił Arkadiusz Aleksander, po chwili strzał Filipa Piszczka został wybity przez obrońców, aż wreszcie Aleksander minął Krakowiaka i tym razem się nie pomylił. Chwilę później zresztą po kolejnej akcji Małkowskiego Aleksander powinien podwyższyć na 2:0, ale nie trafił w bramkę.

Im bliżej było końca gry, tym Ulatowski wpuszczał na boisko kolejnych napastników, ale że ma ich takich, jakich ma – delikatnie mówiąc przeciętnych – nic to nie zmieniło. Najpierw pojawili się Alen Ploj i Dawid Flaszka, a niedługo po nich Cezary Demianiuk. Napastnik w tym meczu był jeden, nazywał się: Arkadiusz Aleksander. I to on w 84. minucie dokładnym strzałem pokonał po raz drugi Macieja Krakowiaka.

Sandecja Nowy Sącz - PGE GKS Bełchatów 2:0 (0:0)
Gole
: 1:0 Arkadiusz Aleksander (49), 2:0 Aleksander (84)

Sandecja: Radliński – Szarek, Cseh, Berezowsky, Małkowski – Kasprzak, Nather, Baran, Trochim (90, Danek), Piszczek (68, Dudzic) – Aleksander (85, Janczyk). Trener: Radosław Mroczkowski

PGE GKS: Krakowiak – Witasik, Michalski, Szymorek, Kuban – Wroński (75, Demianiuk), Rachwał, Zgarda, Szymański (66, Flaszka), Papikjan – Zapalac (65, Ploj). Trener: Rafał Ulatowski

Żółte kartki: Wroński, Zgarda (PGE GKS)

Sędziował Jacek Małyszek (Lublin)

Widzów 1600

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki