MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotrkowska: Na deptaku przybywa obcojęzycznych napisów

Marcin Bereszczyński
Pod numerem 141 reklamuje się "Pasadena. Woman Style". To sklep ze swetrami m.in. łódzkiej Olimpii
Pod numerem 141 reklamuje się "Pasadena. Woman Style". To sklep ze swetrami m.in. łódzkiej Olimpii Grzegorz Gałasiński
Na Piotrkowskiej przybywa obcojęzycznych napisów. Tak źle było podczas zaboru rosyjskiego i niemieckiej okupacji - alarmuje mieszkaniec Łodzi.

Na zalew angielskojęzycznych szyldów zwraca uwagę Wiesław Koc, miłośnik Łodzi. Jego rodzina mieszka tu od przełomu XIX i XX wieku. - Mam fotografie Łodzi z różnych czasów, jednak tak zaśmieconej obcojęzycznymi napisami Piotrkowskiej dawno nie było - zauważa Wiesław Koc. - Ostatnio było tak podczas zaborów, gdy obowiązywały napisy w języku rosyjskim i w czasie niemieckiej okupacji, gdy Łódź nazywała się Litzmannstadt.

Krótki spacer po Piotrkowskiej potwierdza tę opinię. Na rogu Piotrkowskiej i Roosevelta klub Zmiana Tematu informuje: "You are not lost, you are here". Pod numerem 141 reklamuje się "Pasadena. Woman Style". To sklep ze swetrami m.in. łódzkiej Olimpii, w którym ubierają się panie w średnim wieku. - Taką propozycję dostaliśmy od firmy przygotowującej reklamę - wyjaśnia sprzedawczyni.

Nieco dalej jest też przygotowująca się do otwarcia Affogato Restaurant pod numerem 121, pod 93 Sphinx ze swoimi "happy hours", pod 80-tką Green Way i jego "Food for life" oraz Coffeeheaven z swoimi "frostitos".

Tuż obok, w kamienicy pod numerem 82 otworzył się Emir's Magazyn Food&Bar. Klientów zaprasza na "ladies nights", "appetizers party" i "happy hours". Właściciel lokalu użycie języka angielskiego tłumaczy... potrzebą dotarcia do klientów. - W Łodzi jest wielu cudzoziemców, studentów Erasmusa. I tak musiałbym tłumaczyć napisy na angielski - mówi Emir Baki. - Poza tym język polski jest mniej plastyczny. Trudniej w nim niż po angielsku ułożyć zgrabne hasło reklamowe - przekonuje właściciel "Magazyn Food&Bar".

Reklamy na budynkach, zanim zawisną, muszą być ocenione przez urzędników. Jednak Jacek Gaweł z zespołu plastyka miasta podkreśla, że ocenie przez urzędników podlega tylko forma graficzna reklamy.

- W napisy nie ingerujemy - przyznaje. - Zresztą często byłoby to trudne. Jeśli firma nazywa się McDonald's to nie możemy przecież zmienić jej nazwy - dodaje.

Układ urbanistyczny Piotrkowskiej jest wpisany do rejestru zabytków. Za obszar ten odpowiada miejski konserwator zabytków. Ale Kamila Kwiecińska-Trzewikowska, miejski konserwator zabytków, nie widzi problemu...

- Napisy po angielsku nikogo nie obrażają - mówi. - Łódź jest miastem o wielokulturowej tradycji, napisy po angielsku bardzo do niej pasują - przekonuje miejski konserwator zabytków.

Na Pietrynie zdarzyło się już, że konserwator zabytków zareagował na szyld. Ponad rok temu Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków, który wtedy odpowiadał za Piotrkowską, nie zgodził się na nazwę lokalu Meta, Seta, Galareta. Chociaż nazwa była w języku polskim, Szygendowski, uznał uwłaczała głównej ulicy miasta. Po interwencji na witrynie została tylko Meta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki