MKTG SR - pasek na kartach artykułów

podejrzany smród

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk archiwum
Otwarte fundusze emerytalne nie muszą wydawać pieniędzy na reklamę, bo propaguje je minister Michał Boni. Niedawno roztoczył przed ich klientami świetlane perspektywy. Zabrakło tylko filmu reklamowego, jak Polacy bawią się pod palmami za emerytury z OFE.

- Przy dobrej koniunkturze na rynkach finansowych, za 26 lat emerytura otrzymywana z OFE może być nawet dwa razy wyższa od emerytury z ZUS - powiedział minister i wybitny ekonomista po polonistyce, gdzie pewnie obowiązkowo zgłębiał ekonomię socjalizmu. A co się stanie, jeśli dobrej koniunktury nie będzie? A już tak było, że nie było. W latach 1999-2007 OFE zarobiły dla emerytów 24,8 mld zł, co trudno uznać za osiągnięcie. W tamtym czasie tyle samo albo więcej zarobiłaby małpa, przypadkowo inwestująca emeryckie składki. Wystarczył jednak tylko jeden 2008 rok, by zysk rozpłynął się nie wiadomo gdzie! Przechodząc na emeryturę w niesprzyjających warunkach, klient OFE może mieć na emerytalnym koncie mniej pieniędzy niż na nie wpłacił przez całe życie! I w małym stopniu pomogą sztuczki, które Boni przygotowuje, rzekomo reformując OFE. W przymusowym emerytalnym systemie kapitałowym tylko jedno jest pewne: stałe, wysokie zyski prywatnych właścicieli OFE. Boni nie tylko uprawia propagandę, ale kłamie. Bo jak inaczej nazwać jego twierdzenie, że "10 lat temu Polacy świadomie zdecydowali się na system kapitałowy"? Przepraszam, którzy Polacy? Kto ich pytał o zgodę? Było referendum?

OFE wprowadził rząd Buzka, najgorszy w III RP. Dokładniej? Ewa Lewicka w latach 1995-1997 opracowywała projekt reformy ubezpieczeń emerytalnych, włączony do programu AWS. Potem jako wiceminister u Buzka nadzorowała jego wdrożenie. Następnie została prezesem Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych i groziła rządowi Tuska procesami przed polskimi i zagranicznymi sądami, jeśli ośmieli się podnieść rękę na OFE. Pewnie ta fucha to czysty przypadek. Drugim mózgiem "reformy emerytalnej" był Marek Góra. Dziś, zapewne też przez przypadek, członek rady nadzorczej ING OFE.
Dla jasności. Niech sobie będą OFE, ale bez przymusu. Pozwólcie ludziom decydować, gdzie i jak chcą ubezpieczyć starość. Przymusowe prywatne OFE, do tego propagowane przez ministra, śmierdzą podejrzanie.
Jerzy Witaszczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki