W sobotę Klaus i Neczas zgodnie, chociaż niezależnie od siebie, oświadczyli, że 10 grudnia nie polecą do Oslo na wręczenie Pokojowej Nagrody Nobla. Prezydent Czech, kiedy tylko się dowiedział, że w tym roku laureatem nagrody jest Unia Europejska, najpierw uznał to za żart, potem za tragiczną pomyłkę.
Pokojowy Nobel w coraz większym stopniu staje się własną parodią. Dość przypomnieć laureatów ostatnich lat. W 2009 pokojowego Nobla otrzymał Barack Obama, prezydent państwa, które wówczas prowadziło działania wojenne w kilku państwach. Dziś, pod "pokojowym" Obamą, USA wciąż wojują w tych samych miejscach i wzniecają nowe ogniska zapalne. Dwa lata wcześniej laureatem został Al Gore za głoszenie katastroficznych sensacji o zmianach klimatycznych. W większości okazały się one rewelacją na miarę rzekomych zbiorowych samobójstw lemingów.
Jakoś dziwnie jestem przekonany, że gdyby dziś Alfred Nobel wstał z grobu i zobaczył, jak skoślawiono jego pokojową ideę, wziąłby do ręki wielką lachę swojego wynalazku i... Ciekawe, który z naszych władców poleci do Oslo, żeby swoją obecnością uwierzytelnić fikcję pokojowej Unii Europejskiej?
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?