Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca w Łódzkiem. Dobry fachowiec poszukiwany: stolarz, kierowca, szwaczka...

Małgorzata Kulka
Małgorzata Kulka
Przedsiębiorcy z Radomska apelują do młodzieży, by wybierała kształcenie zawodowe. Fachowców brakuje nie tylko w branży meblarskiej.

W Radomsku wyboru dalszej drogi edukacyjnej dokona wtym roku 444 gimnazjalistów. Urzędnicy z magistratu i lokalni przedsiębiorcy namawiają młodych ludzi, by postawili na meblarstwo. Radomsko jest jednym zsześciu głównych ośrodków meblarskich wkraju. Wmieście iokolicach działa ok. 600 firm tego sektora, ale ich właściciele skarżą się nabrak rąk dopracy.

- Stolarzom jest bardzo trudno znaleźć pracowników, bo nie ma zainteresowania kształceniem w tym zawodzie - mówi Łukasz Więcek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy.

Stąd akcja promująca. Urzędnicy w nakręconym przez siebie filmie pokazują, że dobry fach to dobre zarobki i szansa na rozwój kariery zawodowej.

W Rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, po raz pierwszy branża meblarska określona została jako jedna z polskich specjalizacji przemysłowych. Z danych GUS wynika, że pod koniec 2016 r. w branży meblarskiej pracowało 151 tys. osób - o 9 tys. więcej niż rok wcześniej.

**CZYTAJ TEŻ:

Praca w Łodzi: w łódzkim magazynie Decathlonu będzie 300 miejsc pracy

**

- Sektor meblarski potrzebuje pracowników różnych szczebli, począwszy od kadry kierowniczej, przez projektantów, technologów drewna, na pracownikach fizycznych kończąc - mówi Katarzyna Tadeusiak z Centrum Nowoczesnych Inwestycji radomszczańskim magistracie. - W naszym mieście zapotrzebowanie na fachowców jest ogromne.

- Radomsko ma potencjał. To nie tylko firmy meblarskie, ale i szkoła, która oferuje wykształcenie w deficytowych zawodach stolarza i technika technologii drewna - dodaje Jarosław Wojdełko, szef CNI.

Zespół Szkół Drzewnych i Ochrony Środowiska przygotował dla tegorocznych absolwentów gimnazjów 32 miejsca w technikum i tyle samo w szkole branżowej (dawna zawodówka).

**CZYTAJ TEŻ:

Praca dla więźniów w Łódzkiem. Zamiast siedzieć, będą oklejać łowickie soki

**

- Po skończeniu szkoły branżowej I stopnia można podjąć pracę albo kontynuować naukę w szkole II stopnia, a po zdaniu matury - podjąć studia - mówi Agnieszka Łukomska, dyrektor ZSDiOŚ w Radomsku. - Absolwent naszej szkoły może otworzyć własną działalność gospodarczą i jest do tego bardzo dobrze przygotowany. Może też podjąć pracę w zakładach funkcjonujących na naszym rynku.

Ofertę dalszego kształcenia w branży meblarskiej proponuje m.in. SGGW w Warszawie i Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu.

Ale stolarz nie jest jedynym deficytowym zawodem w regionie. Informuje o tym „Barometr zawodów”, czyli badanie wykonywane na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. „Barometr” to jednoroczna prognoza sytuacji na rynku pracy. Dzieli zawody na: deficytowe, zrównoważone i nadwyżkowe.

Op racę nie muszą się w naszym województwie martwić: kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, krawcy i pracownicy produkcji odzieży, masarze i przetwórcy ryb oraz spawacze (zawody deficytowe). Zajęcia w swoje specjalności raczej nie znajdą: ekonomiści, filozofowie, historycy, politolodzy i kulturoznawcy oraz pedagodzy.

- Rozwój szkolnictwa zawodowego to jedyne lekarstwo na naprawę sytuacji na rynku pracy w całym kraju - podkreśla dyrektor PUP w Radomsku. - Nie ma fachowców z wykształceniem technicznym i umiejętnościami, których oczekują pracodawcy. Gdy bezrobocie spadło, widać to jeszcze wyraźniej. Ten problem już wkrótce może się przełożyć na możliwość rozwoju polskiej gospodarki.

CZYTAJ TEŻ: Rynek pracy w Łódzkiem. Pracodawcy w Łódzkiem szukają pracowników - nie tylko do pracy sezonowej

Deficytowe zawody
Bezrobotni są , ale rąk do pracy brak.

Łukasz Więcek z PUP w Radomsku zwraca uwagę na paradoksalną sytuację na lokalnym rynku pracy: - Jest wielu bezrobotnych z wykształceniem ogólnym i wyższym, ale w kierunkach, których nikt nie potrzebuje. Nie ma natomiast fachowców z wykształceniem technicznym i umiejętnościami, których oczekują pracodawcy.

Raport WUP za 2016 rok.

Z ostatniego raportu opracowanego przez Wojewódzki Urząd Pracy w Łodzi wynika, że największy problem stanowi u nas brak obsady na stanowiskach, które nie wymagają specyficznych kwalifikacji. Dotyczy to zwłaszcza zatrudnienia przy produkcji, w budownictwie i pracach sezonowych w rolnictwie i ogrodnictwie. O wysokim zapotrzebowaniu na pracowników można mówić w czołowych branżach, m. in. w logistyce i spedycji oraz w branży włókienniczej. W strefie ekonomicznej potrzebni są pracownicy magazynów i logistycy, w branży włókienniczej - szwaczki, w branży IT - projektanci i administratorzy baz danych, programiści, analitycy, testerzy i operatorzy systemów teleinformatycznych. Pracodawcy wykazują też duże zainteresowanie kucharzami, piekarzami i cukiernikami, spawaczami i monterami. Dużą popularnością cieszą się zawody budowlane, głównie betoniarze i zbrojarze, cieśle budowlani , murarze, tynkarze oraz robotnicy budowlani. Branża wędliniarska, poszukuje rzeźników-wędliniarzy i rozbieraczy-wykrawaczy.

ZOBACZ TEŻ |Urząd Pracy w Radomsku chwali się niskim bezrobociem i wysoką efektywnością zatrudnieniową

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki