Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przystanek przy dworcu jest brudny. I żaden urząd się do niego nie przyznaje

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Grzegorz Gałasiński
Na brudnej szybie przystanku przy dworcu Łódź Fabryczna ktoś namalował paluchem męskie narządy. Nie wiadomo, kto ma je zetrzeć, bo żaden łódzki urząd nie przyznaje się do sprzątania tej wiaty.

Przystanki tramwajowe między dworcem Łódź Fabryczna a parkiem Moniuszki są brudne i zaniedbane. Choć to pierwsze miejsce, które widzą goście po przyjeździe do Łodzi goście, nikt ich nie myje i nie dogląda.

Stanem przystanku martwi się pan Mateusz Sobociński, który czasem tamtędy przejeżdża. Już w maju zauważył, że na jednym z przystanków nie działa światło. Do tej pory nikt go nie naprawił.

- Od warstwy brudu można się tam ubrudzić, a przystanki znikają pod naklejkami łódzkich klubów i markerowymi bohomazami - wylicza łodzianin.

Gruba warstwa kurzu na szybach pozwala malować paluchem. Na jednym przystanku ktoś namalował męskie narządy, na drugim w wulgarnych słowach wyraził swoją opinię o Mussolinim.

- Wulgarne napisy są tam od wielu tygodni, wciąż pojawiają się nowe - podkreśla pan Sobociński. - Sprawę zgłaszałem wielokrotnie do Wydziału Gospodarki Komunalnej UMŁ, ostatnio 19 listopada br. Wydział nie poczynił żadnych kroków - denerwuje się.

Brak gospodarza widać też na plakatach reklamowych - są przeterminowane i wprowadzają w błąd przyjezdnych. Często - tak jak plakat Light. Move. Festiwalu wiszą wiele tygodni po zakończeniu imprezy.

Tymczasem nie jest łatwo ustalić, kto miałby umyć przystanek. - Ten przystanek sprząta Wydział Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Łodzi - informuje Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.

Jednak nasz mejl wysłany do urzędu miasta zamiast do WGK zostaje przekierowany do MPK. - Nie odpowiadamy za przystanki przed dworcem Łódź Fabryczna - informuje Agnieszka Magnuszewska, rzeczniczka prasowa MPK.

Jak podkreśla MPK odpowiada tylko za wybrane przystanki, m.in. na trasie ŁTR. - Są one myte dwa razy do roku, a jeśli są takie potrzeby to częściej - tłumaczy.

Monika Pawlak z biura prasowego go magistratu, zapewnia jednak że Wydział Gospodarki Komunalnej na pewno nie myje przystanków przy dworcu Łódź Fabryczna.

- Musi to robić albo MPK albo ZDiT, bo Wydział Gospodarki Komunalnej utrzymuje jedynie przystanek Piotrkowska Centrum - zapewnia Pawlak. Przystanek ten ma szczęście - ściany są myte dwa razy w miesiącu, a dach - dwa razy w roku.

Dzwonimy więc znowu do ZDiT. Tomasz Andrzejewski jest jednak pewny, że ZDiT nie odpowiada za porządek na tym przystanku. Ale ma inne dobre wiadomości. Niedziałające od pół roku światło zostanie naprawione, bo cały przystanek nadal jest na gwarancji. Wiadomo też, co z plakatami.

- Ze względu na unijne dofinansowanie nie można na nim wieszać plakatów komercyjnych - informuje Andrzejewski. - Dlatego wieszane są tam reklamy miejskich imprez i przydatne informacje, takie jak nowa siatka połączeń - dodaje.

Jak podkreśla, nie zawsze pojawiają się nowe imprezy do zareklamowania, dlatego niektóre informacje wiszą także po terminie.
To może wyjaśniać, dlaczego od dawna nikt nie zareagował na skargi łodzianina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki