Sieradzką Galerię Rondo kupiła spółka z Katowic

Obecnie w Rondzie jest kilkunastu najemców, prowadzących tu sklepy, punkty usługowe, siłownię, kręgielnię. - Jest także restauracja. W tym tygodniu nowi właściciele galerii mają pojawić się w Sieradzu - zdradza Eugeniusz Witkowski. - Na razie nie chcą rozmawiać z mediami i proszę to uszanować. Mogę jedynie zdradzić, że obiekt zmieni nazwę.

E.W. Galeria Rondo Business Center, mieszcząca się w niezłym punkcie, bo przy sieradzkim rondzie, działa od 2 kwietnia 2011 r. Otwarcie było huczne. Dopisała ówczesna wicemarszałek województwa łódzkiego Dorota Ryl, były władze powiatu i miasta. Tańczył zespół folklorystyczny. Nie zabrakło proboszcza kolegiaty, który poświęcił obiekt.

W chwili otwarcia w galerii było 45 sklepów i punktów usługowych. Docelowo miało tam pracować ok.200 osób. Nic jednak z tego nie wyszło. Mimo starań właściciela i najemców, sieradzanie i mieszkańcy regionu nie zaakceptowali Ronda. Może dlatego, że budynek bardziej przypominał biurowiec niż budowane obecnie galerie handlowo-usługowe.

Szybko zaczęli się wykruszać najemcy. Nie bez znaczenia był fakt, iż nie udało się właścicielowi Ronda załatwić bezpośredniego zjazdu na parking przed budynkiem z drogi krajowej przebiegającej przez Sieradz. W każdym razie Eugeniusz Witkowski już w 2012 r. zaczął szukać szukać chętnego na galerię. Zainteresowana kupnem była warszawska firma OWG. Do transakcji jednak nie doszło. Udało się dopiero w połowie lutego tego roku.

Nieoficjalnie  wiadomo, że w budynku galerii, znaleźć ma się dyskont "Czerwona torebka". Gdyby tak się stało, to byłby już drugi dyskont tej sieci w Sieradzu. Pierwszy otwarty został niedawno obok "Galerii Sieradzkiej".
Tymczasem jeden z najemców Ronda przyznaje, że nowi właściciele budynku rozmawiali z nim oraz innymi najemcami. - Była to rozmowa zapoznawcza na temat dalszej współpracy. Nie padły jednak konkrety co do wysokości czynszu. Te mają paść na jednym z kolejnych spotkań w pierwszej połowie marca.