Przepis pierwszy: szczaw z nasypu po poselsku.
Cofnąć się o 50 lat, poszukać dobrego nasypu. Szczaw rwać ostrożnie, bez kontaktu z ziemią i rzeczywistością. Spożywać na surowo, umyć do smaku. Dla pełnego wydobycia walorów smakowych szczawiu można dodać schabowego lub sznycel po wiedeńsku z poselskiej restauracji.
Przepis drugi: mirabelka z ziemi a la Niesiołowski.
Wziąć 10 garści mirabelek z ziemi, kiedy nikt nie patrzy. Obrać starannie ze skórki. Spożywać na surowo, zagryzając homarem. Wydłubane pestki zachować, mogą się przydać do ostrzeliwania Kaczyńskiego w Sejmie.
Przepis trzeci: bigos parlamentarny z mirabelek, szczawiu i jabłek-opadówek.
Proporcje zależą od dostępności nasypów oraz dzikich śliwek i jabłek. Uwaga, nadmierne spożycie grozi okresowym słowotokiem.
Wspomniane dania zacznie już wkrótce serwować sejmowa restauracja. Uboższa wersja tych posiłków złożona z samego szczawiu, mirabelek i jabłek trafi do szkolnego cateringu w celu zahamowania otyłości wśród dzieci, które są już tak przeżarte, że przynoszą z powrotem kanapki do domu.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?