Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie nowa latarnia jest winna temu, że ktoś nie ma pracy

Piotr Brzózka
Krzysztof Szymczak
Z Markiem Janiakiem, architektem miasta, rozmawia Piotr Brzózka

Nie ma Pan wrażenia, że budy z hamburgerami, staruszki handlujące pietruszką na chodniku i krzywość tego chodnika bardziej przeszkadzają władzom Łodzi niż ubóstwo, brak pracy, brak ubikacji w domach tysięcy mieszkańców?

Nie wydaje mi się. Po pierwsze, estetyka miasta kłuje w oczy wszystkich, nie tylko władze. Natomiast to, co dzieje się w domach, dzieje się prywatnie. Po drugie, samorząd miejski ma określony zakres kompetencji. Nie należy postrzegać władzy miejskiej jako boskiej władzy, która może wszystko. Takie myślenie to pokłosie komuny, "realnego socjalizmu" 1945-1990. Dziś część obowiązków wobec społeczeństwa wykonuje gmina, ale pozostałą część - państwo. Bieda w domach nie bierze się z winy władz miasta, to jest problem państwowy, problem makrostruktur gospodarczych, struktury zarobków, polityki fiskalnej, stymulacji rozwoju gospodarczego jednych regionów, np. Warszawy, kosztem innych, lub uprzywilejowania takich a nie innych grup zawodowych. Rząd potrafi przeznaczyć ogromne pieniądze, by utrzymywać nierentowne kopalnie. A jak w Łodzi zlikwidowano wszystkie fabryki i 200 tysięcy robotników poszło na bruk, to nikt w Warszawie się tym nie przejął, nikt nie przywiózł wagonów z kiełbasą, nie dał rekompensat, nie stworzył nowych miejsc pracy. Nie można jednak o to obwiniać samorządu. W zakresie kompetencji władz miasta leży natomiast np. jakość i utrzymanie przestrzeni publicznych. Jeżeli prezydent zajmuje się estetyzacją tych przestrzeni, to spełnia swoje statutowe obowiązki. I trudno mieć o to pretensje. Nie mieszajmy pojęć.

Wierzy Pan, że poprawiając estetykę miasta można osiągnąć cele wychodzące poza warstwę czysto wizualną, czyli cele społeczne i ekonomiczne.

Tak. Spójrzmy na inne miasta. W jakim stopniu to, że we Wrocławiu jest estetycznie, ma wpływ na aktywność społeczną, chęć współpracy, akceptację zmian? Jeśli właściciel wrocławskiej czy krakowskiej kamienicy by ją zniszczył, spotkałby się z ostracyzmem. Jest presja społeczna, więc on jej nie zburzy, a skoro nie, to będzie w niej prowadził jakąś aktywność, na przykład urządzi mieszkania. Podejście mieszkańców sprawia, że jest coraz bardziej estetycznie, a z drugiej strony estetyzacja jest wynikiem pozytywnego stosunku to miasta - to są wzajemnie zależne wartości. Jeśli ludzie wierzą, że mieszkają w pięknym mieście i ono rzeczywiście takie jest, wtedy zaczynają o nie dbać. Piętnują sąsiada, który nie dba o swój budynek. Przeprowadzają się do centrum, gdzie jest bezpiecznie i czysto. W związku z czym centrum lepiej rozwija się gospodarczo. To wszystko jest sprzężone. W biznesie od dawna się mówi, że subiektywne odczucia mają kolosalne znaczenie. Jeśli ktoś ma zdecydować o inwestycji we Wrocławiu albo Łodzi, to oprócz parametrów ekonomicznych, znaczenie będzie mieć odpowiedź na pytanie: co będę robił, jak wyjdę z biura, czy to jest przyjemne miasto dla mnie i moich dzieci, czy tam jest ładnie? Niektórzy psychologowie biznesu twierdzą, że te czynniki decydują nawet w 50 procentach przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Dlatego estetyzacja miasta jest ważna. Nie możemy być wiecznie postponowani, że jesteśmy szarym i smutnym miastem. Nasze miasto jest ładniejsze i bardziej wartościowe, niż mówią o nim mieszkańcy.

Ma Pan w łodzianach sojusznika? Wiele osób powie: a na cholerę mi ta nowa latarnia, jak ja nie mam pracy?

No tak, ale ten osąd krzywdzi latarenkę, bo nie ona jest winna temu, że ktoś nie ma pracy. Dlaczego jej nie ma? Na ile to jest wina jego samego, na ile państwa, a dopiero w trzeciej kolejności - samorządu, to kwestia otwarta i często jednostkowa. To miasto jest ładniejsze i bardziej wartościowe, niż mówią o nim mieszkańcy. Niestety, swoje zrobiło 45 lat komuny, gdy trzem pokoleniom wmawiano, że to miasto szare i robotnicze, w którym kapitalizm zrobił podwórka-studnie. A przecież to tamten kapitalizm stworzył Łódź, zbudował piękne pałace, kamienice i fabryki, ale również parki i zieleńce. Stworzył więc strukturę, która była i jest miejscem naszego urodzenia, życia, więc szanujmy ją.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki