18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trasa Górna: wyprowadziła się, ale odszkodowania nie dostała

Agnieszka Jasińska, Agnieszka Magnuszewska
Pani Marta wraz z mężem i dzieckiem mieszka teraz na 28 mkw. Czeka na pieniądze za dom, który oddała pod budowę Trasy Górna.
Pani Marta wraz z mężem i dzieckiem mieszka teraz na 28 mkw. Czeka na pieniądze za dom, który oddała pod budowę Trasy Górna. Krzysztof Szymczak
Gdyby mogła cofnąć czas, nie wyprowadziłaby się z domu. Najpierw odebrałaby odszkodowanie, a dopiero potem spakowała walizki. Pani Marta żałuje swojej decyzji. Wyprowadziła się z domu, bo władze Łodzi potrzebowały jej działki pod budowę trasy Górna (połączy ul. Pabianicką z ul. Rzgowską). Za to miała dostać 650 tys. zł odszkodowania. To było w styczniu 2012 r. Pieniędzy nie dostała do dzisiaj.

- Mieszkam z 8-letnią córką na 28 mkw. Płacę 700 zł czynszu, w tym jest woda. Czekam na pieniądze z odszkodowania, żeby kupić mieszkanie albo dom. Niestety, konto wciąż jest puste - mówi pani Marta. - Siedzimy na kartonach. Czuję się okradziona i oszukana.

Dom pani Marty stał przy ul. Ustronnej, miał 160 mkw., został pobudowany w 1994 r., mieszkał tam też jej brat. Najpierw biegli, wyznaczeni przez Urząd Wojewódzki w Łodzi, oszacowali, że dom jest wart 650 tys. zł, a potem...

- Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska uznała, że to za wysoka kwota. Sprawa trafiła doŁódzkiego Urzędu Wojewódzkiego. Urząd podtrzymał wycenę biegłych. Jednak prezydent Łodzi znów się odwołała. Tym razem do ministra transportu - opowiada pani Marta. - Czekamy na decyzję. Już tracę cierpliwość.

Nasza Czytelniczka nie spodziewała się takich problemów.- Wyprowadziłam się z domu i nie robiłam problemów. Zaufałam władzom Łodzi. Teraz nie byłabym tak naiwna - mówi kobieta. - Mam same kłopoty. Dziecko jest zapisane do szkoły na Górnej, mieszkamy na Dąbrowie. Codziennie wożę córkę. I czekam aż sytuacja wróci do normy. Nie mogę się doczekać, jak rozpakuję swoje rzeczy i zaczniemy normalnie żyć.

Wycena domu pani Marty ważna jest do 16 czerwca. Natomiast wycena Edwarda Lipińskiego z ul. Obwodowej straci ważność po 18 czerwca. W styczniu 2012 r. zdał gminie Łódź działkę, na której stał dom po jego rodzicach.

- Oddałem działkę, bo obiecano mi doliczenie dodatkowych 5 proc. wartości do kwoty oszacowanej przez rzeczoznawcę - podkreśla pan Edward. - Teraz żałuję, bo pieniędzy za działkę nie dostałem. A władze Łodzi najwyraźniej tak wydłużają procedury, by sporządzona wycena straciła ważność.

Dlaczego łódzki magistrat odwołuje się od wycen? Bo jak twierdzą urzędnicy, ma do tego prawo.
- Jeżeli są uwagi do wyceny, to mogą od takiej decyzji złożyć odwołania właściciel, jak i magistrat. Takie prawo dają stronom przepisy KPA - mówi Jacek Sarzało, naczelnik wydziału komunikacji społecznej w Zarządzie Dróg i Transportu.

Urzędnicy podkreślają, że właściciele nieruchomości mają prawo do zaliczki w wysokości 70 proc. wartości ustalonej w decyzji o odszkodowaniu. - Zatem, jeśli właściciele wystąpią o wypłatę zaliczki w tej wysokości, ZDiT będzie zobowiązany do jej wypłaty - mówi Sarzało.

Jest jednak małe "ale". - W zarządzie dróg usłyszałem, że jeśli druga wycena będzie niższa, to po wzięciu zaliczki będę musiał oddać różnicę między dwoma odszkodowaniami. A skąd wezmę pieniądze, jeśli wcześniej kupię mieszkanie - podkreśla Edward Lipiński. - Sposób, w jaki traktują nas władze Łodzi, jest karygodny.

Lipiński podkreśla, że najszybciej odszkodowanie dostali mieszkańcy sąsiedniej ul. Romana. Nie chcieli oddać działek, zanim ZDiT nie wypłaci im odszkodowania.

- Byli głośni, wystąpili w telewizji i dostali szybko pieniądze. Najwyraźniej w Łodzi nie opłaca się iść urzędnikom na rękę - podkreśla pan Edward.

Kiedy łodzianie mogą dostać pieniądze? Najpierw minister transportu musi rozpatrzyć odwołanie prezydent Łodzi. Jeśli nie zrobi tego przed tym, jak obecne wyceny stracą ważność, trzeba będzie powołać kolejnych biegłych, którzy sporządzą nowe wyceny. A to oznacza, że łodzianie nie zobaczą swoich pieniędzy przez kolejne długie miesiące...

***

Rozważamy ubieganie się o odsetki z odszkodowania

Mecenas Maria Wentlandt-Walkiewicz
Jeśli władzom miasta zależy na budowie drogi, powinny uczciwie rozliczać się z mieszkańcami. Najpierw w drodze przetargu wybrano biegłych, a teraz kwestionuje się ich opinie. To niewłaściwe. Niedopuszczalne jest, żeby ludzie aż 1,5 roku czekali na pieniądze. Powinna zostać im wypłacona co najmniej kwota bezsporna. Sprawa powinna rozpocząć się i zakończyć w Łodzi. Nie ma potrzeby włączania w nią ministerstwa. Reprezentuję klientkę i niewykluczone jest, że będziemy starać się też o odsetki od należnej kwoty.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki