Spekulowano, że w podłożenie podsłuchu w biurze poseł Agnieszki Hanajczyk, o czym informowaliśmy we wtorek, mogą być zamieszane służby specjalne. Tymczasem nic z tych rzeczy. Podsłuch podłożył jej kolega z aleksandrowskiego kola PO i jednocześnie pracownik magistratu. 36-latek przyznał się w prokuraturze w Zgierzu do podłożenia podsłuchu, jednak odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. Grozi mu 2 lata więzienia.
W Aleksandrowie Łódzkim mówią, że cała afera może mieć związek z nadchodzącymi wyborami samorządowymi, ponieważ posłanka Hanajczyk rozważała start w wyborach na burmistrza miasta. Prokurator Krzysztof Kopania z Łódzkiej Prokuratury Okręgowej przyznał z kolei, że prowadząca w sprawie podsłuchu śledztwo policja, wykorzystała w tropieniu sprawcy sugestie i podejrzenia posłanki. Wciąż trwa śledztwo, które ma wyjaśnić m.in. motyw podłożenia podsłuchu.
Cała afera może drogo kosztować lokalną PO, partię rządzącą w Aleksandrowie Łódzkim.
- To jest szokująca informacja, dlatego człowiek, który ten podsłuch założył, zostanie z PO usunięty - mówi Tomasz Piotrowski, rzecznik zarządu regionu łódzkiego PO. - Po świętach zarząd planuje także nadzwyczajne posiedzenie, na którym sformułuje wniosek do zarządu krajowego o rozwiązanie struktury Platformy w Aleksandrowie Łódzkim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?