Dla obu miast, i Bydgoszczy i Łodzi, to gdzie odbędzie się festiwal w przyszłym roku, jest wielką niewiadomą.
- Osiągnęliśmy pełnoletność, poszliśmy na swoje, nasza Łódź festiwalowa zacumowała na Brdzie w gościnnej Bydgoszczy - mówił na gali otwarcia Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu. Do tej metafory wracano kilkakrotnie w trakcie wieczoru.
- Camerimage w Toruniu, to początek mojej drogi zawodowej - zwierzał się festiwalowej publiczności wicemarszalek wojewodztwa kujawsko - pomorskiego Michał Korolko.- Miałem przyjemność pracować z Markiem Żydowiczem przy pierwszej edycji festiwalu. Potem festiwal odpłynął do Łodzi, a ja do Brukseli. Dziś po latach nasze drogi znowu sie spotykają. Wicemarszałek zaczynał na festiwalu jako wolontariusz.
- Witam Państwa na pierwszym w 664 - letniej historii Bydgoszczy wielkim festiwalu filmowym - nie kryl dumy Konstanty Dombrowicz, prezydent miasta. - Mam satysfakcję, że dzięki mojemu osobistemu wkładowi festiwal znalazl się w naszym mieście - gospodarz nie zapomniał, że przed nim, podobnie jak w Łodzi, druga tura wyborów prezydenckich w której zmierzy się z Rafałem Bruskim, obecnym wojewodą kujawsko - pomorskim.
W tym roku, to bydgoszczanie, a nie łodzianie oklaskiwali duet reżysersko - operatorski Darren Aronofsky i Matthew Libatique, nagrodzony za współpracę, oraz Jerzego Skolimowskiego, twórcę nagrodzonego na festiwalu w Wenecji filmu ''Essential Killing'' nagrodzonego Złota Żabą za całokształt twórczości.
- Marek Żydowicz powiedział, że przypłynął do Bydgoszczy łodzią, to nie łódź, to cały transatlantyk, cała armia gwiazd - zapowiadała festiwalowy tydzień prowadząca galę Grażyna Torbicka. - Właściwie może tak powinno być. Dlaczego tylko te dwa miasta Toruń i Łódź. Teraz także Bydgoszcz może się cieszyć festiwalem Camerimage. Będziemy z tobą dalej żeglować, gdziekolwiek - zwróciła się do dyrektora festiwalu.
Łódź powróciła także podczas prezentacji mającego powstać w budynku EC1 Wschód w naszym mieście studia filmowego Davida Lyncha. Po wideoprezentacji projektu pracowni poznańskich architektów, który łodzianom, poprzez charakterystyczne wybrzuszenia przypomina silnik samochodu, nazywany jest także ''sześciopakiem'' Marek Żydowicz opowiedział o planach Fundacji Sztuki Świata dotyczących wspierania młodych talentów.
- Od kilku miesięcy trwają tam prace remontowe. Za dwa lata otworzymy studio - roztaczał wizję szef Camerimage, nie wspominając ani słowem, o tym, że Tomasz Sadzyński, pełniący funkcję prezydenta Łodzi podjął kroki zmierzające do odebrania fundacji tej nieruchomości.
Festiwal rozpoczęła projekcja filmu ''Czarny łabędź'' nagrodzonego duetu Aronofsky - Libatique, opowiadającego uwspółcześnioną wersję ''Jeziora łabędziego'', którego akcja rozgrywa się w środowisku tancerek baletowych, z Natalie Portman w roli głównej.
- Chciałem po prostu zrobić przerażający film - tłumaczył Darren Aronofsky, reżyser ''Czarnego łabędzia''. - Chcieliśmy opowiedzieć baśń, tak, jak opowiedział ją w XIX wieku Piotr Czajkowski, tylko przełożoną na język filmu. Jedną z rzeczy, jaka ciągle powracała w naszych analizach świata baletu była sprawa ambicji i chwilowej sławy, która w tym zawodzie, jak w żadnym innym wymaga ciągłej wymiany i zastępowania czymś nowym, młodością.
- Początkowo wyzwaniem były dwa pomyły reżysera, który chciał robic ten film na taśmie szesnastomilimetrowej i dość wiernie odzwierciedlić formę zdjęć robionych z ręki. Wychodząc od tego musieliśmy stworzyć naturalne środowisko w tym filmie, które byłoby prawdziwym pokazaniem świata baletu.
Festiwal Camerimage w Bydgoszczy trwać będzie do soboty, 4 grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?