W biznesie takie „przejęcie” ma swą wagę, lecz w kulturze zwykle z trudnością się sprawdza, czego w Łodzi doświadczyliśmy niejednokrotnie. Dlaczego nasze miasto nie potrafi samodzielnie wykreować podobnej rangi imprezy, coraz mniej tu osób, które potrafiłyby to zrobić, a decydenci bardziej ekscytują się kupowaniem tego, co głośne, miast spełniać swój obowiązek jako dysponenci wsparcia i funduszy dla lokalnych inicjatyw i animatorów kultury, to temat na długie rozważania. Niezmiennie uderzające jest jednak to, że władze miasta przy okazji takich transferów wyolbrzymiają znaczenie Milczenia, pomijając istotę samorządowej demokracji, czyli konsultacje społeczne, w miejsce ekwiwalentu reklamowego. A przecież było jasne, iż w mieście świadomych ludzi kontrowersyjna decyzja o ulokowaniu festiwalu w Parku na Zdrowiu wywoła sprzeciwy. Argumenty przeciwników umiejscowienia Audioriver w tych akurat okolicznościach przyrody są racjonalne i oczywistością jest, że jeszcze przed ustaleniem lokalizacji wydarzenia należało wspólnie z mieszkańcami i lokalnymi działaczami zastanowić się, gdzie w Łodzi jest idealna przestrzeń dla tak dużego projektu. Nie przeszkodziłoby to w negocjacjach z organizatorem i sponsorami. Uniknęlibyśmy emocji, których i tak dziś za dużo, nie trzeba by było szukać „wyjścia z sytuacji”. Zadufanie i przekonanie o nieomylności potrafią zniesmaczyć nawet godne pomysły. I zaciągnąć je w chaszcze.
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?