Radnych miejskich z komisji ds. Nowego Centrum Łodzi przeraziły informacje o ilości wody, jaka ma być wypompowana z placu budowy dworca Łódź Fabryczna. Woda ma trafiać do rzeki Jasień. Radni obawiają się, że mała rzeczka nie przyjmie tak dużej ilości wody i spowoduje podtopienia strefy przybrzeżnej.
- Wykonawca budowy poinformował o tym, że miesięcznie ma być wypompowane 660 tys. metrów sześciennych wody - powiedział podczas wczorajszych obrad komisji radny Jarosław Berger. - To ogromna ilość wody. Jasień zamieni się w rwącą rzekę. Wykonawca chce wypompować 900 metrów sześciennych wody na godzinę. Takie ilości były wypompowywane podczas powodzi na Dolnym Śląsku. A przecież wykonawca jest w stanie wypompować z Fabrycznej nawet 2 tys. metrów sześciennych wody na godzinę. Jestem tym zaniepokojony- dodał.
660 tys. metrów sześciennych wody, które ma miesięcznie trafiać do Jasienia, wypełniłoby 436 basenów olimpijskich, czyli 50-metrowych. Dalkia w łódzkich elektrociepłowniach wykorzystuje milion metrów sześciennych wody, ale w skali całego roku, a nie miesiąca.
Ilością wody odprowadzanej do Jasienia zainteresował się łódzki hydrolog Maciej Zalewski. Obiecał, że w najbliższych dniach dokona pomiarów i określi, czy 660 tys. metrów sześciennych wody nie będzie zagrażało rzece.
- Uważam, że wykonawca powinien wszystko dobrze obliczyć. Na pewno zrobił szczegółowe analizy. Jest małe prawdopodobieństwo, żeby się pomylił - mówi Maciej Zalewski, kierownik Katedry Ekologii Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego. - Do Jasienia wpada kanalizacja burzowa. Gdy Łódź nawiedzają gigantyczne burze z obfitymi opadami, rzeka radzi sobie z tym nadmiarem wody- przekonuje.
Radna Marta Grzeszczyk chciała natomiast dowiedzieć się, czy wypompowanie tak dużej ilości wody nie spowoduje, że uschną drzewa w parku im. 3 Maja i przyległym parku im. Baden-Powella, a nawet bardziej odległych parków Staromiejskiego i im. Sienkiewicza.
Jasień przepływa niemal przez centrum Łodzi. Jego koryto wije się przez miasto. Długość rzeki w granicach Łodzi to 12,6 km od źródła na Stokach do ujścia do Neru.
Dyrektor ZDiT Grzegorz Nita uspokajał radnych, że obecnie wypompowuje się z placu budowy Fabrycznej 3,4 tys. metrów sześciennych wody.
- Odpowiedzialność za odprowadzanie wody z budowy spada na wykonawcę - wyjaśnił Grzegorz Nita. - Zgodnie z umową, ma być wypompowane tyle wody, ile jest konieczne.
Dyrektor kontraktu Marcin Zaręba zapewnia, że wypompowywana woda nie powinna przepełnić rzeki Jasień. Nie wpłynie też na florę łódzkich parków. A to dlatego, że wykorzystywana jest metoda ścian szczelinowych. Woda pobierana jest z miejsc pomiędzy ścianami, a więc nie zaburzy hydrologii pobliskich terenów.
- Woda gruntowa znajduje się tuż pod wykonanym stropem na Fabrycznej - mówi Marcin Zaręba. - Kiedyś wody pod dworcem prawie nie było. Znajdowała się ponad 20 metrów pod powierzchnią gruntu. Gdy upadł przemysł włókienniczy, wody gruntowe zaczęły się podnosić. Stąd problemy.
Aby utrzymać wodę z dala od peronów, które znajdą się 16,5 metra pod powierzchnią gruntu, trzeba będzie ją wypompowywać regularnie, nawet po zakończeniu budowy. Woda trafiać będzie do podziemnego zbiornika retencyjnego, który znajdzie się mniej więcej u zbiegu Nowotargowej i Nowowęglowej.
Dobrą wiadomością, którą usłyszeli wczoraj radni, było zapewnienie, że do końca listopada ma być podpisana umowa na unijne dofinansowanie miejskiej części budowy Fabrycznej. UE ma dać 252 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
