Wycinka drzew przy Świtezianki. Hanna Zdanowska złożyła zawiadomienie do prokuratury

Wycinka drzew na prywatnej działce przy ul. Świtezianki (adres: Zgierska 229) rozpoczęła się w maju i została zawieszona na czas postępowania w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, do którego zgłosił się dyrektor wydziału ochrony środowiska. Chociaż wystąpił on z wnioskiem o unieważnienie decyzji o wycince 122 drzew, którą wydał w marcu, SKO uznało ją za zgodną z prawem (22 września). Dlatego w połowie października wycięto pozostałe drzewa. Nie oznacza to jednak końca sprawy, bo wątpliwości pozostały. Tym razem ma je prezydent.

Wycinka drzew przy Świtezianki. Samorządowe Kolegium Odwoławcze umorzyło postępowanie [ZDJĘCIA]

- Z powodu niejasności, które pojawiły się przy wydaniu zezwolenia na wycięcie drzew w związku z inwestycją realizowaną przy ul. Zgierskiej 229, prezydent Hanna Zdanowska podjęła decyzję o złożeniu do prokuratury rejonowej Łódź-Bałuty zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego z art. 231 § 1 kk w związku z prowadzeniem postępowania, które toczyło się w wydziale ochrony środowiska i rolnictwa - wyjaśnia Grzegorz Gawlik z biura prasowego magistratu.

Status pokrzywdzonego w tej sprawie ma miasto Łódź.

Wycinka drzew przy Świtezianki w Łodzi. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego

- Przedmiotem złożonego zawiadomienia jest podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez pracownika prowadzącego postępowanie - tłumaczy Gawlik.

Prezydent podejrzewa, że pracownik WOŚiR nie przeprowadził prawidłowo oględzin miejsca wycinki drzew i nie dopełnił obowiązków przy ustaleniu zgodności stanu faktycznego ze stanem opisanym we wniosku o zezwolenie na wycinkę. Jest też podejrzenie, że nie dopełnił obowiązku prawidłowego ustalenia rodzaju realizowanej inwestycji.

Wycinka drzew na Radogoszczu. Protest mieszkańców wstrzymał prace

Przeciwko wycince drzew protestowali mieszkańcy Radogoszcza Wschodu. Pod skargą na działanie WOŚiR, którą skierowali 22 września do prezydent Łodzi, podpisało się 188 osób. Dołączyli oni opinię pracownika UŁ, który twierdził, że źle oceniono stan drzew przeznaczonych do wycinki.