MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z drugiej strony sanek

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Z biegiem lat role w życiu się drastycznie zmieniają, potrafią o tym przypomnieć najzwyklejsze sanki. Pierwszy prawdziwy śnieg tej zimy zachęcił do wydobycia ich z piwnic i... no właśnie, czy w dzisiejszych mieszkaniach są jeszcze pawlacze?

Jednak już ich użycie ustawia człowieka w nowej pozycji: kiedyś zasiadał na sankowych deszczułkach (w wersji jeszcze młodszej, sprzed pamięci, za to znanej z fotografii, opatulony dodatkowo kocem), obecnie jego zadaniem jest ciągnąć na nich nowe pokolenie. Całkiem symboliczne, prawda?

Co ważne, sanie w wydaniu amatorskim nie domagają się szczególnej filozofii i sposób ich użytkowania przez młodych nie sprawia, że starszy stają w niezrozumieniu, jak to się dzieje w innych dziedzinach istnienia. Dlatego jako ciągnący mogłem śmiało zaciągnąć na zawsze młodszego (a precyzyjniej - młodszą) na jedną z łódzkich górek i mieć pewność, że zabawa będzie przednia.

Była to okazja do zauważenia, że nie za wiele się zmieniło. Co prawda, jednego z pamiętanych pagórków na Retkini nie ma, ale drugi szczyt zbudowany z góry śmieci nadal jest odważnie używany. Pełno dzieciaków można spotkać na górce widzewskiej, u zbiegu Drewnowskiej i Włókniarzy, czy na Stokach; ciągle warto wybrać się do na „Zdrowie”, Łagiewnik no i przede wszystkim na Rudzką Górę (choć bywa tam tłocznie). Pewnie miejsca odeszły chyba do lamusa (jak zjazdy w parku „Śledzia”), są też dla mnie odkrycia, jak ASPen przy Akademii Sztuk Pięknych. Łodzianie potrafią być też zaradni i nie brakuje w mieście miejsc do zjeżdżania improwizowanych, z żadnym wzniesieniem nie związanych.

Pewnie tu i tam przydałoby się gospodarskie oko, ale w Łodzi strach o tym wspomnieć, bo zaraz nam wybudują tor saneczkowy za kilkadziesiąt milionów lub zorganizują jakiś festiwal. Ale może brak ułatwień ma utrudnić jazdę młodszym? Bo ci, mam wrażenie, z rozkoszą zapakują starszych na sanki i...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki