18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z miłości do Łodzi

Na barykadzie
Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Choć mówili o miłości - strachem powiało. Kiedy? Podczas konferencji, na której nowy dyrektor Łodzi Czterech Kultur, Zbigniew Brzoza, opowiedział o swojej wizji tego festiwalu. Ale powiało nie dlatego, że Zbigniew Brzoza nie ma kompetencji, by przygotować ciekawy program (teatralny - z pewnością, ale jak będzie np. ze sztukami plastycznymi?). O samym programie trudno cokolwiek powiedzieć, bo Zbigniew Brzoza przedstawił jedynie jego założenia ideologiczne i delikatny szkic.

Strachem powiało, bo dyrektor Ł4K opowiadał o rodzących się nacjonalizmach, które choć czasem są zrozumiałe, są przede wszystkim złe. W kontrze do nich program festiwalu, który powstanie z miłości do Łodzi, ma być ponadnacjonalny.

Gdy padały te słowa obok Zbigniewa Brzozy siedział Wojciech Zrałek-Kossakowski, prawa ręka dyrektora. Sympatyczny młody człowiek przedstawiony jako dramaturg okazał się też, jak to się szumnie mówi, kuratorem muzycznym. Gdzie? W Nowym Wspaniałym Świecie, czyli siedzibie lewackiej "Krytyki Politycznej". Czy to jawne upolitycznienie festiwalu, które obserwujemy, nie stoi w kontrze do idei Łodzi Czterech Kultur? Czas pokaże czy festiwal, który ma mówić o wielości (wyznań, narodowości, poglądów etc.) nie stanie się festiwalem jednej opcji światopoglądowej. Pierwszy raz w Łodzi tak jawne zbliżenie się do magistratu jej przedstawiciela może budzić niepokój.

Z miłości do Łodzi powstały też nowe spoty promocyjne. Wywołały oburzenie niektórych radnych, które układało się w dwugłos: "Nie pokazujmy tych spotów, bo Łódź jest na nich brudna" i "To jest promocja Łodzi, czy konkretnych osób w spotach występujących?". To co jednak najbardziej zgrzyta w tych spotach, to ich pozorowany związek z prawdziwym obrazem i życiem w Łodzi (z tym brudem, który tak kłuje w oczy radnych). Najbardziej boli nie zestawienie pustych ulic i ruin zwanych kamienicami z czterema osobami, którym się udaje coś pozytywnego w Łodzi zdziałać. Boli, że za pustymi halami fabryk tkanin stało i stoi kilkaset tysięcy łodzian, którzy nie mogą liczyć na noszenie dizajnerskich ciuchów i rozkręcenie fajnego interesu - z wydatną pomocą miasta.

Najbardziej podoba mi się inny "spot", który można było zobaczyć w TVP Łódź. Także z miłości do Łodzi liczna reprezentacja magistratu pojechała do Kaliningradu z rewizytą (niedawno tamtejsze muzeum bursztynu prezentowało zbiory w Łodzi). Na filmie dyrektor jednego wydziału mówi, że Łódź jest skazana na kontakty z Rosją, a dyrektor drugiego, że kiedyś w Łodzi kręciło się filmy - i teraz też się kręci. Za powstanie tego spotu miasto także zapłaciło. Jesteśmy po prostu skazani na miłość do Łodzi.
Łukasz Kaczyński

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki