Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złapać klasykę za rogi podczas Nowej Klasyki Europy, ale jak?

Aida Stępniak
Międzynarodowy Festiwal Teatralny Klasyki Światowej „Nowa Klasyka Europy” potrwa do 9 listopada.

Po raz czwarty w łódzkim Teatrze im. Stefana Jaracza odbywa się Międzynarodowy Festiwal Teatralny Klasyki Światowej „Nowa Klasyka Europy” - organizowany co dwa lata i mająca trwałe miejsce na kulturalnej mapie kraju. W minionych edycjach widzowie obejrzeli m.in. „Panny z Wilka” z Teatro Storchi Modena, „Gwałt na Lukrecji” z londyńskiego Royal Shakespeare Company, „Opowiadania Szukszyna” z moskiewskiego Teatru Narodów czy „Boską komedię” i „Raj” wyreżyserowane przez Eimuntasa Nekrošiusa.

Według kuratora festiwalu, Romana Pawłowskiego, tematyka tegorocznej odsłony festiwalu będzie skupiać się na ukazywaniu poprzez prezentowane spektakle mechanizmów podległości i władzy, nie tylko w zakresie indywidualnych jednostek, ale także grup i narodów. Udział w festiwalu ma skłonić widzów do refleksji nad istotą władzy człowieka nad człowiekiem w kontekście erozji liberalnych, tradycyjnych europejskich systemów politycznych i pojawiających się nowych form autorytaryzmu. W tym względzie warto także zastanowić się nad emocjonalnym wymiarem relacji międzyludzkich, kwestią przynależności klasowej i społecznej jako narzędzia nacisku i dominacji, powiązania seksualności i władzy oraz ciążącą nad rządzącymi odpowiedzialnością wraz z konsekwencjami nadużywania przysługujących jednostkom uprawnień.

Nowa Klasyka Europy 2016 w Łodzi już w październiku

Na Dużej Scenie „Jaracza” przez pięć najbliższych weekendów będzie można zobaczyć następujące przedstawienia: „Czekając na Godota” (reż. Michał Borczuch), „Hamleta” (reż. Oliver Frljić), „Julię” (reż. Christine Jatahy), „What if they went to Moscow?” (reż. Christine Jatahy) oraz „Battlefield” (reż. Peter Brook, Marie-Helene Estienne). Każdy spektakl będzie grany dwukrotnie: w sobotę i w niedzielę.

Festiwal otworzyła premiera „Czekając na Godota” na podstawie sztuki Samuela Becketta w przekładzie Antoniego Libery, spektakl Michała Borczucha. Scenografię i kostiumy stworzyła Dorota Nawrot, za światła odpowiada Jacqueline Sobiszewski. W obsadzie znaleźli się Mariusz Jakus, Marek Nędza, Paweł Paczesny, Andrzej Wichrowski oraz (gościnnie) Krzysztof Zarzecki, aktor Starego Teatru w Krakowie.

W interpretacji Michała Borczucha niemal jak refren w toku całego spektaklu powtarzane było, otwierające sztukę zdanie „Nic się nie da zrobić””. Według reżysera ta fraza ma zarówno wyznaczać parametry, jak i pozycjonowanie postaci wobec otaczającego bohaterów świata. Wspomniane „Nic nie da się zrobić” odnosi się również do reżyserskich możliwości, które wobec obostrzeń, praw autorskich i zachowanych w testamencie Becketta zaleceń i zakazów wobec tekstu stają się mocno ograniczone. Michał Borczuch przyznaje, że ma to być raczej próba czytania Becketta, niż jego nowa interpretacja, próba wejścia w tekst obwarowany zasadami teatru, który dla reżysera wydaje się „muzealny”. -Tylko przez aktora i jego stosunek do współczesnych tematów, które wyciągamy z tekstu, można uruchomić świeże spojrzenie na niego - mówi reżyser.

4. edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Klasyki Światowej „Nowa Klasyka Europy” potrwa do 9 listopada. Więcej informacji w witrynie internetowej Nowaklasyka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki