Znów nadciągnął smog. Latem nie udało się usunąć jego przyczyn. Zimą 2019/2020 też będzie nas dusić

W tym sezonie najgorsza była noc z niedzieli na poniedziałek. Zimna i bezwietrzna aura spowodowała wzrost stężenia pyłów z domowych palenisk. W Radomsku poziom pyłów przekroczył normę prawie sześciokrotnie. W Zgierzu normy najbardziej groźnego pyłu PM 2,5 przekroczone zostały niemal siedmiokrotnie. W Łodzi przy ul. Gdańskiej drobnego pyłu było „zaledwie” niemal cztery razy więcej niż przewiduje norma.

Tymczasem sezon grzewczy dopiero się rozpoczyna. Specjaliści przekonują, że w Łodzi i regionie będzie on niemal tak samo zły jak poprzednie. A było naprawdę fatalnie. Według ubiegłorocznego raportu WHO wśród 50. najbardziej duszących się smogiem miast Unii Europejskiej aż sześć było z regionu łódzkiego. To Opoczno, Zduńska Wola, Radomsko, Tomaszów, Brzeziny i Piotrków.
Drobne działania, takie jak opłaty do wymiany pieców, nie pomogły.

- W Łodzi według różnych szacunków jest od kilkudziesięciu do stu tysięcy palenisk. Zlikwidowanie w tym roku nieco ponad tysiąca pieców nie może spowodować dużej zmiany. Liczby mówią same za siebie - ocenia Marek Kwiatkowski z Łodzi bez Smogu.
Jego inicjatywa od kilku dni przypomina, że w ciągu ostatnich dwóch lat do sieci ciepłowniczej Łodzi przyłączono zaledwie jeden miejski budynek, a do sieci gazowej dwa. - Nas te dane przeraziły. Miasto powinno swoim działaniem dawać przykład zarządcom prywatnym - mówi Kwiatkowski.

Pewne działania są jednak podejmowane.

W środę (9 października) w całym regionie prowadzona była policyjna akcja smog. Funkcjonariusze drogówki zatrzymywali do kontroli trucicieli, których samochody nie spełniały ekologicznych norm.

Tylko w Łodzi w trakcie pierwszej zmiany policjanci zatrzymali trzy dowody rejestracyjne pojazdów i wystawili 12 mandatów. Pełne wyniki akcji z naszego regionu będą znane w czwartek.

Akcję „Smog” policja prowadzi kilka razy do roku. Ale inne kontrole są częstsze. Jesienną kontrolę pieców rozpoczął ekopatrol łódzkiej straży miejskiej. Dziewięć osób wyposażonych w pyłomierz i urządzenie służące do pomiaru wilgotności drewna sprawdza, czym łodzianie palą w piecach. Najczęściej po sygnałach sąsiadów i przechodniów.

- Świadomość mieszkańców jest coraz większa. Częściej proszą nas o przeprowadzenie kontroli - mówi Paweł Troja-nowski ze straży miejskiej.

Ze smogiem walczą też samorządy. W Łodzi w ciągu trzech lat przyznano dotacje na wymianę 3,3 tys. pieców. W tym roku poddano termo-modernizacji dziewięć szkół i przedszkoli, a w ramach rewitalizacji w tym roku ma zniknąć ponad 200 pieców węglowych ze śródmiejskich kamienic.

Ale efekty wciąż nie są widoczne. Tylko w nocy z niedzieli na poniedziałek w Łodzi znów normy najbardziej szkodliwych drobnych pyłów przekroczone były niemal czterokrotnie. Poprawa jakości powietrza w regionie następuje wolno. A miasta regionu są wśród najbardziej zanieczyszczonych w Europie.

Smog w Łódzkiem. Zobacz TOP 10 najbardziej zanieczyszczonych miast w regionie

- W ciągu ostatnich pięciu, dziesięciu lat stan powietrza na wszystkich naszych stacjach pomiarowych uległ minimalnej poprawie - przyznaje Adam Wachowicz z łódzkiego wydziału Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jak podkreśla trudno w tej chwili określić, czy miało to związek z cieplejszymi zimami, inwestycjami związanymi ze smogiem, czy też malejącą liczbą mieszkańców regionu. - Wszystkie te czynniki mogły mieć wpływ jednocześnie - przyznaje.

Tymczasem bezapelacyjny sukces odniósł w tym roku Kraków. Od 1 września obowiązuje tam całkowity zakaz palenia węglem. W tym roku po raz pierwszy mimo przymrozków czujniki smogu w Krakowie pozostały zielone, podczas gdy w sąsiednich gminach pojawił się potężny smog.