Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

5 tys. dłużników alimentacyjnych z Łodzi w rejestrze

Piotr Brzózka
Zasądzenie alimentów przez sąd  to tylko wstęp. Wiele osób nigdy nie zobaczy pieniędzy
Zasądzenie alimentów przez sąd to tylko wstęp. Wiele osób nigdy nie zobaczy pieniędzy 123 RF
Alimenciarze mają w nosie swoje długi. By pomóc rodzinom, które nie dostają pieniędzy, Łódź co miesiąc musi za nich wykładać około 2 milionów zł. Łącznie zadłużenie łódzkich alimenciarzy sięga już 81 milionów złotych.

W całej Polsce kwota ta przekracza 2,5 miliarda. Udaje się z tego odzyskać zaledwie 12 procent. Nie pomagają ani czarne listy dłużników, ani odbieranie praw jazdy.

Z najnowszych danych Rejestru Dłużników ERIF BIG SA, jednego z trzech działających w Polsce biur informacji gospodarczej, wynika, że przeciętne zadłużenie alimenciarza w województwie łódzkim wynosi ponad 14 tysięcy złotych. I właściwie jest to... niezła wiadomość. Z tą wartością lokujemy się na trzecim miejscu od końca w Polsce. Mniej długów przypada na głowę jedynie w woj. małopolskim i zachodniopomorskim. Dla porównania - w woj. świętokrzyskim, które zajmuje pierwsze miejsce w tym niechlubnym zestawieniu, średnie zadłużenie wynosi aż 23,4 tys. złotych. Kolejne miejsca w rankingu zajmują woj. pomorskie (23,3 tys. zł), podlaskie (22,4 tys. zł) i opolskie (22,3 tys. zł).
Choć jest lepiej niż w innych województwach, nie zmienia to faktu, że niepłacone alimenty często oznaczają dramat dla rodzin, a także ogromne wydatki dla samorządów.

W samej Łodzi dłużników alimentacyjnych, czyli osób, za które gmina wypłaca pieniądze, jest około 5,800. Co miesiąc państwo wydaje za nich 2 miliony złotych. Łączna wartość zadłużenia alimenciarzy w Łodzi sięga już... 81 milionów złotych. Niestety, pieniądze bardzo trudno jest odzyskać.
Grzegorz Pilaszek, p.o. dyrektor Centrum Świadczeń Socjalnych w Łodzi :

- Jeżeli dłużnik w ogóle nie poczuwa się do współpracy, nie stawia się nawet na "wywiad" dotyczący swojej sytuacji materialnej, to gmina kieruje sprawę do prokuratury, z jednoczesnym wnioskiem o odebranie prawa jazdy - mówi Pilaszek.

Od stycznia do końca czerwca prokuratura dostała 2251 zawiadomień. Wniosków o odebranie prawa jazdy było 1168.

Oprócz tego Łódź zgłasza swoich alimenciarzy na czarną listę biura informacji gospodarczej. Od kwietnia 2009 roku, gdy miasto podpisało umowę, na listę wpisano ponad 5 tysięcy nazwisk.
Podobnie robi większość miast w regionie. Piotrków chwali się, że ma wyższą ściągalność pieniędzy od dłużników alimentacyjnych, niż wynosi średnia krajowa, ale tak czy owak nie jest to wielki odsetek.

W kraju średnia wynosi zaledwie 12 procent, w Piotrkowie - około 15 proc. Jacek Kalle, kierownik Zespołu Świadczeń Rodzinnych w Piotrkowie, mówi, że miesięcznie na Fundusz Alimentacyjny trzeba przeznaczyć około 200 tysięcy złotych. W mieście jest około 560 alimenciarzy, którzy zapomnieli o swoich obowiązkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki