Pracownicy podlegli Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Łódzkiego przedstawili w piątek wyniki badań „Picie alkoholu i używanie narkotyków przez młodzież szkolną na terenie województwa łódzkiego” w 2015 r. W ankietach wypowiedziało się 944 uczniów klas trzecich gimnazjów oraz 1112 z drugich szkół ponadgimnazjalnych. Raport jest cenny dla fachowców walczących z uzależnieniami, bo można go porównać z podobnymi zestawieniami z lat 2011 oraz 2007.
Picie to „szczęście” i „odprężenie”
- „Problem picia alkoholu przez młodych ludzi należy uznać za poważny” - to wniosek z raportu zaprezentowanego przez Regionalne Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. W ciągu miesiąca przed wypełnieniem ankiety piło 69 proc. dziewcząt i 67 proc. chłopców z gimnazjów oraz po 89 proc. uczniów i uczennic ze szkół ponadgimnazjalnych.
Picie co najmniej 10 razy w ciągu miesiąca deklaruje 12 proc. młodzieży z gimnazjum oraz 26 proc. ze szkół ponadgimnazjanych. Uczniowie z terenów wiejskich spożywają alkohol częściej niż ci z miast. Zanikają różnice w wynikach między płciami.
- Młodzież ma pozytywne wyobrażenie o piciu - mówiła Anna Mroczek dyrektor Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. - Alkoholem, po który najczęściej sięga jest piwo. Nasi respondenci, co pojawia się także w badaniach dorosłych, nie uważają go za alkohol albo za jego rodzaj, od którego można się uzależnić. Młodzież pije w grupach rówieśniczych, obserwujemy zjawisko tzw. picia weekendowego: od piątku do niedzieli, to „czas ryzyka”, spędzany najczęściej w parkach, na boiskach szkolnych, gdzie nie pojawiają się patrole.
Czytaj też:Walka z alkoholizmem w łódzkich szkołach. Dyrektorzy skarżą się na podział "kapslowego"
Anna Mroczek opowiadała, że uczniowie w ankietach dobierali do alkoholu takie skojarzenia jak "świetna zabawa” albo „odprężenie”, czy „poczucie szczęścia” oraz „bycia towarzyskim”.
Więcej sklepów, mniej hurtowni alkoholi
Obecny na prezentacji raportu Dariusz Klimczak, wicemarszałek województwa łódzkiego, zwrócił się do władz gmin oraz powiatów, aby te starały się chronić młodzież - ograniczając wydawanie pozwoleń na funkcjonowanie nowych sklepów z alkoholem, bo ich liczba w Łódzkiem rośnie.
Natomiast ubywa hurtowników zarejestrowanych z taką działalnością w naszym regionie. To akurat dla Urzędu Marszałkowskiego nie najlepsza wiadomość: zgodnie z prawem, środki na programy profilaktyczne dla młodzieży województwo bierze z opłat właśnie od hurtowników. Jeśli ci formalnie przenoszą firmę np. na Mazowsze, ale wciąż dostarczają alkohol do detalistów z Łódzkiego, nasz region traci - dlatego Klimczak wystąpi do rządu o zmianę zasad: tak, aby pieniądze na walkę z uzależnieniami dzielono w oparciu o populację zamieszkującą dane województwo.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 28 marca-3 kwietnia
Co drugi uczeń LO z dostępem do marihuany
Jeśli część danych dotyczących alkoholu mówi raczej o spadkach (np. odsetka uczniów, który ma już za sobą „pierwsze upicie”), raport w rozdziale o marihuanie i haszyszu mówi częściej o wzrostach. Na pytanie o dostępność tych narkotyków pozytywnie odpowiedziało 54 proc. badanych w szkołach ponadgimnazjalnych (wzrost o 3 proc. w porównaniu z 2011 r.) proc.) „Trawkę” choć raz zapaliła tam połowa chłopców i co trzecia dziewczyna. W gimnazjach z marihuaną i haszyszem styka się (ma dostęp) więcej niż co trzeci uczeń (tu wzrost jest nieznaczny).
Czytaj:Sklep przy szkole na Radogoszczu może sprzedawać alkohol, bo oddziela go... krawężnik
Młodzież raczej nie spotyka się z dilerami amfetaminy - za dostępną uważa ją 15 proc. badanej populacji.
Urzędnicy chwalą gminy za walkę z dopalaczami
Dobra wiadomość z raportu dotyczy dopalaczy: ich używanie znacznie spadło we wszystkich badanych grupach. Np. wśród chłopców ze szkół ponadgimnazjalnych chociaż raz w życiu „dopaliło się” 13 proc., zaś w poprzedniej edycji badań aż 30 proc. Wśród dziewcząt odsetek ten spadł z 25 proc do 8 proc.
W Przedborzu alkohol można kupić przy szkole
Urzędnicy marszałka tłumaczyli ten spadek dość zdecydowaną postawą samorządów z województwa łódzkiego wobec punktów zajmujących się dystrybucją dopalaczy. Jednak tego problemu nie udało się całkowicie zlikwidować. Obecnie sanepid i mieszkańcy walczą ze sklepem przy ul. Nawrot 15 w Łodzi, którego „właściciel czuje się bezkarny mimo wszczętego postępowania prokuratorskiego, zrywał plomby, sprzedawał i sprzedaje dalej” - jak poinformowała w ostatni wtorek Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna.
Urzędnicy podlegli marszałkowi utrzymują, że najlepszą metodą „odciągania” uczniów od alkoholu, narkotyków i dopalaczy jest angażowanie młodzieży w sport oraz wolontariat - i na tym będą skupiać się w realizowanych programach profilaktycznych.
Współpraca: Jacek Losik
| Szkód nie widać od razu |
Marek Grondas, kierownik Poradni Profilaktyki, Leczenia i Terapii Uzależnień Stowarzyszenia Monar w Łodzi: „Marihuana jest stosunkowo tania, a z punktu widzenia młodego człowieka najczęściej nie powoduje odczuwalnych w krótkim czasie szkód - tak jak odczułby to np. 60-latek. Stąd popularność wśród młodzieży poglądów „legalizacyjnych”. Rośnie liczba ludzi, także młodych, którzy nie wykraczają poza marihuanę, co przeczy tezie, zgodnie z którą jest ona „przejściem” do innych narkotyków. Jednak marihuana jest środkiem silnie uzależniającym oraz szkoldliwym i nie potrafimy tego młodym ludziom wytłumaczyć. A młody organizm jest bardziej podatny na wpływ obcej substancji niż ten już ukształtowany. Te elementy należy podkreślać mówiąc do młodzieży. mach |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
