Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy uda się uratować zabytkową stróżówkę?

Wiesław Pierzchała
Dziś, stróżówka przy cerkwi jest w fatalnym stanie
Dziś, stróżówka przy cerkwi jest w fatalnym stanie Krzysztof Szymczak
Do rejestru zabytków wpisano cenną, choć zrujnowaną, dawną stróżówkę przy zabytkowej cerkwi św. Aleksandra Newskiego z końca XIX w. u zbiegu ul. Kilińskiego i Narutowicza.

Dzięki wpisowi do rejestru zabytków parafia prawosławna będzie mogła starać się o pieniądze na remont kapitalny stróżówki i w ten sposób rosną szanse na jej uratowanie. A warto, ponieważ jest bardzo cenna i ma duże wartości artystyczne i historyczne.

- Chodzi o to, że neorenesansowa dekoracja stróżówki nawiązuje do stylu rosyjsko-bizantyjskiego, w jakim zbudowano cerkiew św. Aleksandra Newskiego - zaznacza Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi. - Ponadto jest ona cennym świadectwem Łodzi wielokulturowej, gdy obok siebie mieszkali i świątynie wznosili Polacy, Niemcy, Żydzi i Rosjanie.

Tych ostatnich było najmniej. Gdy zbudowano cerkiew Newskiego w 1884 r., w Łodzi mieszkało około 300 Rosjan. Byli to głównie urzędnicy, policjanci i wojskowi. Sami nie daliby rady wybudować świątyni. Dlatego w tym celu założono komitet skupiający czołowych łódzkich fabrykantów - z Karolem Scheiblerem, Izraelem Poznańskim i Juliuszem Heinzlem. To oni wyłożyli pieniądze, zaś znany architekt Hilary Majewski przygotował projekt. Świątynia stanęła w prestiżowym miejscu, na skraju parku (dziś Moniuszki), w pobliżu Dworca Fabrycznego, tak aby każdy podróżny od razu mógł się przekonać, że Łódź leży w granicach imperium carskiego. Wkrótce parafianie uznali, że cerkiew warto zabezpieczyć. Dlatego w 1890 r. zbudowano stróżówkę i ogrodzenie. Powstała środkowa bryła główna ze stróżówką oraz dwie niższe dobudówki po bokach. W jednej było mieszkanie stróża, a w drugiej sień i toaleta, która do dziś służy parafianom.

W 1919 r. postawiono murowaną dobudówkę - na potrzeby kancelarii. Na tym zmiany się nie skończyły, bo w latach 1926 - 1928 przy stróżówce wyrosła - też od strony parku - drewniana przybudówka, w której serwowano łodzianom darmowe mleko w ramach głośnej akcji charytatywnej "Kropla mleka". W czasach PRL w drewniaku była m.in. kwiaciarnia, po czym - na przełomie lat 80. i 90. XX w. - została ona rozebrana ze względu na fatalny stan i brak walorów zabytkowych.

W podobny sposób los obszedł się ze stróżówką, która przedstawia obraz nędzy i rozpaczy. Dach się zawalił, ściany popękały, a na murach zaczęły wyrastać drzewka. Do tego straszą urwane rynny i okna do połowy zamurowane. Mimo to wzrok wciąż przyciąga bryła nawiązująca stylowo do cerkwi i detale - np. fryz pod okapem z kształtkami o motywie krzyża greckiego.

Uboga parafia nie miała pieniędzy na odnowienie stróżówki, ani pomysłu na jej zagospodarowanie. Dlatego wystąpiła do służb konserwatorskich o zgodę na rozebranie stróżówki i wpisanie do rejestru zabytków ogrodzenia. Konserwatorzy nie zgodzili się na to podkreślając, że stróżówka jest zbyt cenna, aby ją rozebrać. W przeciwieństwie do ogrodzenia, które nie jest oryginalne. Po II wojnie światowej zaczęto poszerzać ul. Kilińskiego. Rozebrano pierwotny parkan i postawiony nowy, mniejszy, który w latach 60. XX w. przebudowano. Z tego powodu nie ma on większej wartości historycznej i konserwatorzy nie wpisali go do rejestru.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki